Możliwe, że stałaś się ostatnio mniej aktywna, bo masz w życiu inne priorytety jak rodzina czy kariera zawodowa. Już po 25. roku życia Twoja przemiana materii spowalnia się, a przez zmniejszoną aktywnością fizyczną, zaczynasz tracić tkankę mięśniową. Można powiedzieć, że z każdym rokiem Twoje ciało staje się słabsze.
Co się dzieje z ciałem, gdy ćwiczysz?
Ćwiczenia przyspieszają tempo metabolizmu, więc im jesteś starsza, tym więcej czasu powinnaś im poświęcać. Ćwicząc, poprawiasz kondycję serca, najważniejszego mięśnia w Twoim organizmie, który dzięki treningowi bardziej się kurczy i pompuje więcej krwi. To udrażnia żyły i chroni przed złogami, powodującymi miażdżycę.
Jeśli jesteś aktywna, Twoje naczynia krwionośne są szersze i elastyczniejsze, co ułatwia przepływ krwi. Regularny ruch obniża też poziom „złego” cholesterolu LDL, a podwyższa poziom „dobrego”, czyli HDL. Jeśli ćwiczysz, we krwi jest mniej fibryny, czyli białka odkładającego się na ściankach tętnic w postaci złogów. Powstające z nich zmiany miażdżycowe mogą prowadzić do udaru mózgu, nadciśnienia i ataku serca.
Ruch dobry dla kości
Systematycznie ćwicząc, inwestujesz w zdrowe kości. Ich podstawowym budulcem jest wapń, który Twój organizm gromadzi do ok. 30. roku życia. Do czterdziestki kości są jeszcze w dobrej formie, ale później już tylko korzystasz z kapitału zgromadzonego w nich wapnia, nic do niego nie dokładając. Dlatego na zdrowe i mocne kości musisz zapracować w młodości.
Anna J