Po sukcesie książki poświęconej męskości – Czasem czuły, czasem barbarzyńca, nadeszła pora, aby przedyskutować temat kobiecości. Czasem święta, czasem ladacznica doskonale oddaje dwoistość naszej natury. Jacek Masłowski i Joanna Drosio-Czaplińska w swojej książce poruszyli naprawdę wiele ciekawych tematów.
Nasz wzorzec kobiecości wynosimy z domu rodzinnego
To, jak wygląda wyznawany przez nas wzorzec kobiecości w dużej mierze zależy od kontaktów z rodzicami. Od dzieciństwa i atmosfery w okresie dojrzewania zależą nasze przyszłe związki z mężczyznami. Kobiety, którym brakowało ojca w okresie dojrzewania, bo ten np. był nieobecny fizycznie lub emocjonalnie, w dorosłym życiu chętnie wiążą się ze starszymi od siebie mężczyznami. Warto jednak podkreślić, iż one szukają kogoś, kto się nimi w pełni zaopiekuje, wypełni emocjonalne braki wyniesione z dzieciństwa. Takie kobiety nie są w stanie stworzyć zdrowej relacji z tym starszym mężczyzną, bo nie jest to znajomość oparta na partnerstwie.
Skłonność do romansów z żonatymi mężczyznami
Z kolei kobiety, które od dziecka musiały stawiać do rywalizacji z matką, która uważała, że córka zabiera im uwagę męża, w dorosłym życiu będą się wiązać tylko z zajętymi, starszymi mężczyznami. Bardzo duży wpływ na nasze zachowanie ma też postawa matki wobec naszej rozwijającej się seksualności w okresie dojrzewania. Jeśli matka nijak jej nie zwalczała, wyrastamy na pewne siebie kobiety bez kompleksów na punkcie swojego ciała.
Przedwczesna inicjacja seksualna
Zauważono też, że w rodzinach, gdzie kobieta nie mogła liczyć na uwagę ojca albo otrzymywała od niego wyłącznie negatywne komentarze na punkcie swojego wyglądu, szybciej dochodzi do inicjacji seksualnej z przypadkowym mężczyzną, który na ogół jest starszy. Kobieta szuka potwierdzenia swojej atrakcyjności na zewnątrz.
Umiejętność proszenia faceta o pomoc
To, jakiego faceta szukasz, dużo zależy od wzorców wyniesionych z domu. Jeśli twoja mama musiała być zawsze siłaczką, to w dorosłym życiu sama wszystko robisz, o nic nie umiesz poprosić. O wiele zdrowsze dla rozwoju kobiety jest przekonanie, że w sytuacjach, w których sobie nie radzi, może poprosić innych o pomoc. Nie oznacza to, że ma być mimozą. Dobrze, gdy sama sobie radzi w życiu zawodowym, ale nie udaje Zosi Samosi w codziennym życiu. To normalne, że czegoś się boi, czegoś nie umie i prosi wówczas faceta o pomoc.
Czasem święta, czasem ladacznica to świetnie napisana książka poświęcona różnym wzorom kobiecości. Czytając ją, można lepiej zrozumieć swoje zachowania w relacjach z mężczyznami. Świadomość pewnych mechanizmów pozwala zmienić swoje życie na szczęśliwsze.