Okazuje się, że nie tylko kobiety wstydzą się mówić o swoich potrzebach podczas seksu. Ten problem dotyczy także gejów. Każdy wstydzi się czego innego, ale ten problem ma wspólny mianownik. Nie wiemy, jak zareaguje partner na nasze sugestie. Czy się obrazi, poczuje dotknięty, czy ucieszy, że wie, czego pragniemy. Nie chcemy go też przypierać do muru, bo wiemy, że nic dobrego z tego nie wychodzi. Czego wstydzimy się podczas seksu?
Powiedzieć, że chcemy być dłużej całowane
Kobiety naprawdę lubią namiętne pocałunki, bo zabawy z językiem doprowadzają je do orgazmu. Głupio nam jednak powiedzieć mężczyźnie, żeby nie przestawał, bo jest nam dobrze, gdy to robi i chcemy szczytować w ten sposób.
Powiedzieć, że chcemy, aby gra wstępna potrwała dłużej
Kobiety czasem potrzebują długiej rozgrzewki, ale nie tylko w tym tkwi cała magia. Okazuje się, że kobiece ciało jest bogato unerwione, a co za tym idzie niezwykle wrażliwe na dotyk. W praktyce pieszczoty piersi czy łechtaczki doprowadzają nas do orgazmu. Nie chcemy, aby facet uznał, że go wykorzystujemy albo bawimy się w ciuciubabkę, bo chcemy odwlec seks w czasie. Po prostu długa gra wstępna to dla nas prawdziwy raj.
Powiedzieć, że chcemy być także całowane po ciele
Boimy się, że mężczyzna uzna naszą propozycję za obrzydliwą, ale pocałunki w szyję, kark, piersi, brzuch czy uda są szalenie podniecające. Poza tym jest w nich dużo czułości, której kobietom tak bardzo brakuje podczas seksu.
Powiedzieć, że chcemy być pieszczone w trakcie
Bo gdy mężczyzna dotyka naszych piersi, pupy podczas penetracji, to przyjemność jest zintensyfikowana. Nie chcemy, aby uznał, że mamy do niego zastrzeżenia. Jest nam przyjemnie bez tego, ale z pieszczotami byłoby jeszcze przyjemniej.
Powiedzieć, że chcemy się kochać na stojąco
Boimy się, że stwierdzi, że zwariowałyśmy, to niewygodne i mamy wyuzdane pomysły. Kobiety doceniają seks ze swoim mężczyzną taki, jak on jest. Ale czasem marzą o seksie na stojąco, który kojarzy się z silnym pożądaniem i prawdziwą pasją.