Krótkoterminowe narażenie na wysoką dawkę dioksyn może powodować zmiany skórne, takie jak trądzik chlorowy, występowanie licznych zaskórniaków czy zgrubień oraz w dalszej konsekwencji zaburzenia czynności wątroby.
Przykładem osoby dotkniętej trądzikiem chlorowym jest prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, którego w roku 2004 otruto bardzo dużą dawka dioksyn chlorowych. Przeciętny człowiek nie musi obawiać się możliwością zachorowania na trądzik chlorowy, ponieważ ekspozycja na tak duże dawki dioksyn w normalnym trybie życia jest praktycznie niemożliwa. Co nie oznacza, że nie jesteśmy narażeni na szkodliwy wpływ dioksyn. Długoterminowa ekspozycja nawet na śladowe ilości tych związków może być przyczyną poważnych zachorowań, ponieważ jak podaje organizacje ekologiczne, dioksyny należą do grupy najsilniejszych dioksyn.
Dioksyny to związki rakotwórcze, mogące uszkodzić odporność, niszczą ważne składniki układu hormonalnego – estrogen, testosteron, insulinę, hormony tarczycy. Są odpowiedzialne za częste występowanie, takich dolegliwości jak rak jądra, rak piersi, wad rozwojowych męskich narządów płciowych, obniżenie liczby plemników i bezpłodność.
Czy można się chronić?
Większość z tych związków, jak już informowaliśmy, jest pochłanianych wraz z pożywieniem. Głównym źródłem produktów spożywczych skażonych dioksynami są produkty zawierające tłuszcze zwierzęce. Przede wszystkim produkty mleczne, ponieważ krowy są wypasane na stosunkowo dużej powierzchni gruntu, gdzie każda dioksyna zawarta w trawie ulega koncentracji w tłuszczu mleka. Dlatego należy wystrzegać się produktów przetwórstwa mlecznego o wysokiej zawartości tłuszczu (sery, twarogi, śmietany).
Podobnie przedstawia się sytuacja z tłustymi mięsami wołowiną lub wieprzowiną. Dioksyny słabo rozpuszczają się w wodzie, niemniej mogą występować w osadach dennych, skąd z mięsem ryb dostają się do organizmu człowieka. dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie unikanie potraw zawierających duże ilości tłuszczy zwierzęcych różnego pochodzenia.
Borys