Coraz częściej mówi się, że współcześni mężczyźni są „mniej męscy” niż kiedyś. Czy jest w tym krzywdzącym dla panów stwierdzeniu ziarnko prawdy? Czy środowisko życia może determinować męskość?
Środowisko w jakim obecnie żyjemy nie pozostaje obojętne na nasz stan zdrowia. Z najnowszych badań wynika, że niektóre z zanieczyszczeń na jakie jesteśmy narażeni każdego dnia, zwiększają przemianę testosteronu do estradiolu, inne zakłócają produkcję testosteronu, a jeszcze inne są silnymi estrogenami bezpośrednio wchłanianymi przez nasz organizm. Można zatem powiedzieć, że środowisko w jakim obecnie żyjemy zagraża naszemu zdrowiu i witalności seksualnej na niespotykaną dotąd skalę.
Wpływy te są najbardziej dotkliwe w tzw. okresach przejściowych naszego życia, czyli w życiu płodowym, okresie dojrzewania, a także wieku średnim i starszym. Oprócz problemów z równowagą hormonalna w naszym organizmie, narażenie na zewnętrzne estrogeny wpływa na wzrost zapadalności na raka jądra i prostaty. Jest to stosunkowo nowe zjawisko, obserwowane wraz z rozwojem przemysłu chemicznego.
Od początku XX wieku wraz z rewolucją przemysłową branża chemiczna, stale choć w niewielkich ilościach produkuje z każdym rokiem coraz więcej szkodliwych dla zdrowia mężczyzn środków chemicznych. Badania wykazują, że na istniejące dzisiaj zmiany mają wpływ setki syntetycznych związków estrogenowych i pochodnych estrogenów, a także antyandrogennych, bezpośrednio zagrażających prawidłowej pracy androgenów.
Borys