Orgazm to coś, czego my, kobiety, często sobie odmawiamy. Uważamy, że najważniejsze jest zadowolenie partnera i jego satysfakcja. My nie musimy doświadczać rozkoszy w łóżku, ważne, że spędzamy miło czas z ukochanym facetem. To nie jest złe podejście, warto jednak otworzyć się na pełnię doznań, ponieważ mało która para cieszy się swoją bliskością, gdy tylko jedna strona szczytuje. Daj sobie prawo do przyjemności to świetnie skonstruowany poradnik napisany przez Marję Kihlstrom.
Kompleksowe podejście do kobiecej seksualności
Autorka podchodzi do zagadnienia seksualności w sposób kompleksowy. Daj sobie prawo do przyjemności to książka, która porusza nie tylko kwestie związane z problemami technicznymi i konkretnymi formami stymulacji, ale przede wszystkim koncentruje się na kobiecej psychice. To właśnie ona blokuje nas i uniemożliwia czerpanie z seksu pełnymi garściami.
Oczekiwania społeczne wobec kobiet blokują ich seksualność
Marja Kihlstrom zwraca uwagę na to, że nawet w liberalnej Finlandii, kobiety często są traktowane stereotypowo. Mają realizować się jako żona i matka. Wciąż istnieją osoby, które nie rozumieją, że singielka może prowadzić wartościowe i szczęśliwe życie. Nie każda kobieta została stworzona do macierzyństwa, może mieć partnera, ale nie musi rodzić dzieci. Powody, dla których wybiera to rozwiązanie, stanowią jej prywatną sprawę. Niestety, społeczeństwo narzuca kobietom pewne postawy. Dziewczynka od małego ma być grzeczna i posłuszna, chłopak może się wyszaleć. Podobnie traktuje się dorosłe kobiety. One powinny być odpowiedzialne i rodzić dzieci, a mężczyźni mogą często zmieniać partnerki.
Gdy kompleksy odbierają radość z seksu
W poradniku Daj sobie prawo do przyjemności autorka zwraca uwagę na kwestię kompleksów. Wiele z nas ma poważne zastrzeżenia do swojego ciała. Obawia się, że mężczyzna też zobaczy te wady i zniechęci się do seksu. Zamiast czerpać radość ze zbliżenia, ona koncentruje się na ukrywaniu mniej lub bardziej wyimaginowanych mankamentów. Tymczasem Marja Kihlstrom przekonuje, że warto siebie zaakceptować i polubić swoje ciało. Seksowne są te z nas, z których bije pewność siebie. Wiek i szczegóły sylwetki nie mają tutaj nic do rzeczy.
Wzorzec kobiecości czerpiemy od najbliższych kobiet
To, jak traktujemy swoją seksualność, zależy od sposobu wychowania oraz kobiet, które nas inspirują. Jeśli nasza mama miała pozytywny stosunek do kobiecości, makijażu i podkreślania atutów sylwetki, my także nie napotkamy w tym względzie większych trudności. Kobiety, które rozmawiają z przyjaciółkami o seksie, nie mają oporów, by podjąć taką dyskusję z partnerem. Niestety, wiele pań nie lubi tej tematyki, ponieważ odczuwa skrępowanie. W rezultacie dochodzimy do wniosku, że seks to temat tabu. Zamykamy się na rozmowy z nim związane. Jeśli nasza matka lub babka krytykowała umalowane kobiety, możemy nie chcieć podkreślać w ten sposób swoich atutów, aby nie wyjść na łatwe.
Każda kobieta jest zdolna do przeżywania orgazmu
Marja Kihlstrom w sposób kompleksowy przygląda się kobiecej seksualności. Ma też dobrą wiadomość dla każdej z nas. Wszystkie możemy doświadczać orgazmu. Jeden typ orgazmu nie jest lepszy od drugiego, poza tym nie ma sensu szufladkować form przyjemności, nadawać im rangi etc. Warto nauczyć się czerpania radości z seksu i otwartości na nowe doznania. W końcu znajdziemy to, co sprawia nam największą rozkosz.