Mężczyźni nie do końca zdają sobie sprawę z kobiecej fizjologii, dlatego nie zawsze wiedzą, jak sprawić przyjemność swojej partnerce. Tymczasem gdyby trochę o niej poczytali, staliby się jeszcze lepszymi kochankami. Delikatniej znaczy lepiej, czyli parę słów o boskim seksie.
Delikatna kobieca skóra – plusy i minusy
Panie mają naprawdę delikatną i cienką skórę. Potwierdzają to liczne badania naukowe, zatem nie jest to żaden wymysł szalonych feministek. Im kobieta szczuplejsza, tym delikatniejsza. Ma to swoje plusy i minusy. Gdy kobieta jest zgrabna, ma małą zawartość tkanki tłuszczowej. Zatem ty masz łatwiejszy dostęp do jej unerwienia i możesz ją doprowadzić do orgazmu na różne sposoby. Wystarczy delikatne muskanie, pocałunki, gładzenie, a ona odlatuje. Szczupłe kobiety doceniają sprawne męskie palce, które jednocześnie potrafią być delikatne. Ale nawet kobieta z większą zawartością tkanki tłuszczowej potrzebuje delikatniejszego dotyku. Ty sam zaś jesteś przyzwyczajony do mocniejszego, bo masz grubszą skórę. Musisz zawsze brać pod uwagę pewną poprawkę i stawiać na delikatność. Minusem delikatnej kobiecej skóry jest nabijanie siniaków i sprawianie bólu, gdy nie dostosuje się siły nacisku.
Delikatniej znaczy lepiej
Jeśli kobieta jest szczupła, nie ma obaw, że będziesz za delikatny i ona nic nie poczuje. Zrób eksperyment, gładź ją delikatnie po ciele, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że ona dosłownie oszaleje pod twoimi palcami i mocno ją rozpalisz. Jeśli kobieta ma więcej tkanki tłuszczowej i tak powinieneś być delikatny, ale siła nacisku musi być wyższa, aby ona cokolwiek poczuła. Kobiety cenią sobie delikatność, bo to ona rozbudza wyobraźnię i wysyła do mózgu odpowiednie sygnały.
Piersi traktuj jak własne jądra
Jak kobieta ma dotykać twoje jądra? Raczej oczekujesz od niej delikatności i wyczucia. Jak za mocno pociągnie, to cię boli jak diabli. Tak samo jest z kobiecymi piersiami. Potraktuj je jak własne jądra. Zapewnij im delikatne i czułe pieszczoty – pocałunki, lizanie, delikatną stymulację opuszkami palców. Kobiety nie znoszą ciągnięcia, gryzienia i mocnego ugniatania, to zwyczajnie boli.
Łechtaczka też potrzebuje delikatności
Jeśli nie chcesz, aby kobieta zemdlała z bólu, nie pieść łechtaczki zbyt mocno. To miejsce jest analogiem żołędzi prącia, a zatem jesteś w stanie uświadomić sobie, że zbyt duży nacisk może być zwyczajnie nieprzyjemny.
Zmieniaj miejsca i siłę nacisku
Nie można non stop pieścić łechtaczki czy brodawki z lewej piersi, trzeba poruszać się też w bok, w górę i dół tych punktów, bo inaczej przewlekła pieszczota z przyjemności zamieni się w ból. Zmieniać należy nie tylko kierunek, ale też siłę nacisku. Można raz pieścić piersi palcami, a raz ustami, a po chwili włączyć do akcji język. Im większe urozmaicenie, tym lepiej.
Sama penetracja to za mało
Tak, sama penetracja to stanowczo za mało. Kobiecie ona nie wystarczy do osiągnięcia orgazmu. Musisz do akcji włączyć coś jeszcze. Np. pieszczoty piersi, pośladków lub łechtaczki. Im więcej różnych bodźców, tym większe prawdopodobieństwo szczytowania.