Kobieta, która proponuje seks, wydaje się marzeniem niejednego mężczyzny. W końcu każdy facet chce się czasem poczuć pożądany i wyjątkowy. Gdy kobieta pragnie seksu właśnie z nim, to jak gdyby potwierdzała jego wyjątkową sprawność seksualną i posiadane umiejętności. Dlaczego mężczyźni boją się, gdy kobieta proponuje seks?
Nie są do tego przyzwyczajeni
Po prostu faceci przywykli do roli strony, która zabiega o seks. Gdy role się odwracają, wielu z nich przeżywa szok i zwyczajnie nie wie, jak się zachować. W końcu nigdy żadna kobieta nie proponowała im seksu. Jego koledzy, kuzyni również nie spotkali się z taką postawą. Kobieca inicjatywa seksualna to dla niego totalna nowość, tak jak dla ciebie sytuacja, kiedy mężczyzna prosi, abyś mu pomagała w wyborze komputera. Obie rzeczy mają miejsce coraz częściej we współczesnym świecie, w którym panuje równouprawnienie. Tylko czasem nas zaskakują, bo nie jesteśmy do nich przygotowani.
Boją się przedmiotowego potraktowania
Mężczyźni też boją się, że potraktujesz ich jak przedmiot. Zabawkę, żywy wibrator, który służy jedynie poprawie twojego samopoczucia. Mężczyźni też mają swoje uczucia i boją się, że ty dążysz tylko do jednego, a oni tymczasem zaczynają myśleć o tobie w zupełnie innych kategoriach. Chcieliby, abyś ich przytuliła, okazywała uczucia.
Boją się, że ona ma wysokie oczekiwania, których nie spełnią
Mężczyzna boi się, że skoro kobieta ma ochotę na seks, to chce także fajerwerków w łóżku. Odczuwa strach na samą myśl, że może nie sprostać jej oczekiwaniom. Mogą bowiem pojawić się problemy z erekcją, doprowadzeniem jej do orgazmu. Lista komplikacji jest naprawdę długa. Mężczyzna nie rozumie bardzo często, że udany seks to dla kobiety coś więcej niż orgazm podczas penetracji. Nie wszystko musi pójść perfekcyjnie, aby ona była szczęśliwa. Ona ma ochotę na twój dotyk, nie oczekuje wymiernych efektów, bo to nie praca w banku.
Boją się, że kobieta chce ich zdominować
W końcu to mężczyźni kiedyś wychodzili z seksualną inicjatywą, nic dziwnego, że wciąż kojarzy się ona z domeną panów. Gdy kobieta wchodzi na ich teren i zaczyna mówić wprost, że ma ochotę na seks, pojawia się strach. Mężczyźni kobiecą inicjatywę często traktują jako zamach na swoją wolność i męskość. Tymczasem dla pań nie ma nic dziwnego w tym, że czasem, gdy mają wielką ochotę na tego mężczyznę, zwyczajnie mu to oznajmią. Nie jest to dla nich próba dominacji, lecz naturalna kolej rzeczy. Któraś strona ma ochotę na seks, to mówi o tym wprost. Swoją drogą, kobiety nie powinny bać się składać tego rodzaju propozycje. Silny, prawdziwy mężczyzna, który zna swoją wartość, nie będzie miał problemu, że kobieta czasem zaproponuje mu seks. Zdaje sobie bowiem sprawę, że nie znaczy to nic więcej poza tym, że ona ma na niego ochotę, bo jest jej z nim dobrze.
Boją się jej wyuzdanych pomysłów
Skoro kobieta wprost proponuje seks, to może ma jakieś wyuzdane fantazje erotyczne. Mężczyzna boi się, że te mu się nie spodobają, okażą się nieprzyjemne i poniżające. Tymczasem kobiety nie mają tak, że jak nachodzi ich ochota na seks, to mają potrzebę realizacji jakichś wyuzdanych fantazji. Bardzo często chodzi zwyczajnie o to, by poczuć się pożądaną, wypieszczoną, poczuć na sobie dotyk mężczyzny. Nie o realizację dzikich fantazji.
Boją się podstępu
Mężczyzna jest często tak bardzo zaskoczony propozycją kobiety, że doszukuje się w niej podstępu. Ona pewnie chce sobie z niego zrobić jaja, potem go wyśmieje. Może pije właśnie wino z przyjaciółką i obie chcą się rozerwać, wkręcając go.
Brakuje mu pewności siebie
Czasem facetowi zwyczajnie brakuje pewności siebie. On boi się, że jest w łóżku słaby i nie może sprostać jej oczekiwaniom. Poza tym to wręcz nieprawdopodobne, aby taka świetna kobieta chciała z nim uprawiać seks. Ona w coś gra, w coś go wkręca. Tymczasem mężczyzna powinien czerpać siłę z kobiecego zainteresowania. Skoro ona go chce i pragnie, to musi być dobrym kochankiem i sprawdzać się jako facet. To powinno go podbudowywać, a nie pogłębiać w nim kompleksy, które sam stworzył w swojej głowie.