Od dziecka słyszymy, że nie wolno być egoistą. Myślenie o sobie i swoich potrzebach rodzi w nas poczucie winy. Czujemy się niekomfortowo ze świadomością, iż postępujemy egoistycznie. Wręcz wstydzimy się swojej postawy. Czy słusznie? Psycholodzy przekonują, że każdy z nas powinien wykształcić w sobie zdrowy egoizm. Jak tego dokonać? Odpowiedź znajdziesz w naszym artykule.
Spis treści:
- Zdrowy egoizm kontra zły egoizm
- Dobre uczynki nie zawsze spotykają się z uznaniem
- Ofiary nadużyć to często osoby altruistyczne
- Nadmiar obowiązków zawodowych jako „nagroda” za efektywną pracę
- Nadmierne poświęcenie pozbawia relację symetrii
- Symetryczne relacje międzyludzkie
- Skąd się bierze kryzys w związku?
- Stawianie własnych potrzeb na pierwszym miejscu
- Otwarta komunikacja i jej znaczenie
- Zdrowy egoizm to nie grzech!
Zdrowy egoizm kontra zły egoizm
Egoizm niejedno ma imię. Warto o tym pamiętać, ponieważ kluczową rolę odgrywa tutaj pewne rozgraniczenie. Zły egoizm polega na wykorzystywaniu innych do swoich celów, wysługiwaniu się ludźmi i ich przedmiotowym traktowaniu. Naganna jest postawa, gdy mężczyzna wmawia kobietom miłość, by je wykorzystać seksualnie. Jednak istnieje także zdrowy egoizm. Myślę najpierw o sobie, a później o innych. Krótko mówiąc, mam ograniczony dochód, dlatego nie wrzucam pieniędzy do każdej puszki, gdy widzę osobę kwestującą na mieście. Najpierw myślę o zaspokojeniu swoich potrzeb życiowych, opłaceniu mieszkania, zakupie żywności, prywatnej wizycie u lekarza. Gdy mam wolne środki, mogę wspomóc jakąś inicjatywę, ale nie muszę.
Dobre uczynki nie zawsze spotykają się z uznaniem
Dobre postawy nie zawsze spotykają się z docenieniem i słowami pochwały. Osoba, która opiekuje się dzieckiem, by mąż mógł robić karierę zawodową, oczekuje, iż jej postawa spotka się z aprobatą. Tymczasem jej partner traktuje opiekę nad potomstwem jako obowiązek przynależny wyłącznie kobietom. Nie widzi w postawie żony nic, co zasługiwałoby na pochwałę i wyróżnienie.
Ofiary nadużyć to często osoby altruistyczne
Osoby, które chętnie niosą pomoc potrzebującym, często padają ofiarami nadużyć. Np. pomagasz przyjaciółce, która jest w zagrożonej ciąży. Robisz jej zakupy, sprzątasz mieszkanie itp. Gdy ona rodzi dziecko, uważa, że nadal masz jej pomagać. Tym razem masz wejść w rolę darmowej niani, aby ona mogła wyskoczyć sobie do fryzjera czy kosmetyczki. Gdy się buntujesz, zaczynasz być postrzegana jako zła koleżanka.
Nadmiar obowiązków zawodowych jako „nagroda” za efektywną pracę
Świetnie radzisz sobie w pracy. Przykładasz się do swoich obowiązków. Każde zadanie realizujesz w wyznaczonym terminie, nawet gdy musisz zostać po godzinach w biurze. Mogłoby się wydawać, że otrzymasz awans i podwyżkę. Niestety na twoim biurku ląduje coraz więcej zadań, podczas gdy koleżanki, które mają ich mało, nie są dodatkowo obarczane. One i tak nie radzą sobie z tym, co mają wykonać, więc nikt ich nie zarzuca dodatkową pracą. Czujesz się potraktowana w sposób niesprawiedliwy i słusznie.
Nadmierne poświęcenie pozbawia relację symetrii
Niestety smutna prawda jest taka, że nasze poświęcenie nie zawsze spotyka się z docenieniem. Warto więc zastanowić się, czy warto je praktykować w obecnym kształcie. Psycholodzy wykazali, że im bardziej poświęcamy się dla kogoś, dla męża, firmy czy koleżanki, tym większe ryzyko, że nie zostaniemy docenieni. Rzeczy, które łatwo przychodzą, zazwyczaj nie spotykają się z szacunkiem. Ludzie mają tendencję do traktowania ich jako mało wartościowych. Spójrz na mieszkania socjalne w swoim mieście, wiele z nich przypomina ruinę, bo ktoś otrzymał je za darmo.
Symetryczne relacje międzyludzkie
Relacja z bliskimi musi być symetryczna. Inaczej jedna strona będzie wykorzystywać, a druga będzie padała ofiarą wykorzystywania. Jeśli tylko ty pomagasz koleżance, to ona zacznie oczekiwać od ciebie coraz więcej. Gdy natomiast ona też czasem musi ci pomóc, to relacja staje się symetryczna i zdrowsza.
Skąd się bierze kryzys w związku?
Zdrowy egoizm przydaje się nawet w związku. Zwykłyśmy myśleć, że relacja romantyczna jest wolna od nadużyć. Niestety poświęcając się dla partnera, rezygnując dla niego z dobrze płatnej pracy, aby wyjechać z nim do innego miasta, szkodzimy samym sobie. Im bardziej relacja będzie stawać się asymetryczna, tym bardziej wygasać będzie miłość. Związek może przetrwać ze względu na przyzwyczajenie czy poczucie obowiązku. Zabraknie w nim jednak najważniejszego spoiwa.
Stawianie własnych potrzeb na pierwszym miejscu
Zdrowy egoizm polega na tym, aby na pierwszym miejscu stawiać własne potrzeby, a dopiero później brać pod uwagę potrzeby innych. Jeśli jesteś zmęczona, to kładziesz się spać i nie przejmujesz się tym, że mąż czeka na kolację, a córka na pomoc w zadaniu domowym. Gdy chcesz wyskoczyć na tour po okolicznych galeriach handlowych, to nie zgadzasz się na zostanie w domu z dzieckiem przyjaciółki, aby ta mogła skoczyć do fryzjera.
Otwarta komunikacja i jej znaczenie
Jeśli chodzi o zdrowy egoizm, to trzeba też nauczyć się mówić o własnych oczekiwaniach. Przez komedie romantyczne myślimy, że jeśli ktoś nas kocha, to domyśla się, czego pragniemy i potrzebujemy. Nic bardziej mylnego. Nikt nie dysponuje taką wiedzą, dopóki mu jej nie przekażemy. Jeśli nie rozmawiasz o swoich potrzebach, nie możesz winić partnera o to, że ich nie zaspokaja.
Zdrowy egoizm to nie grzech!
Na koniec najważniejsze. Zdrowy egoizm to nie grzech, choć nasze społeczeństwo i różne religie promują altruizm oraz poświęcenie. Już w Biblii możemy znaleźć przykazanie: kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Krótko mówiąc, nie masz kochać go bardziej od siebie. Masz wyjść od miłości własnej, aby znaleźć ją również dla bliźniego. Jeśli najpierw nie zaspokoisz własnych potrzeb, w tym snu, zdrowego odżywiania czy relaksu, nie będziesz mieć sił, by pomagać innym.