Kosmetyki dostępne na rynku zaskakują nas czasem bogactwem wykorzystanych substancji aktywnych. Pozwala na to prężny rozwój biotechnologii i kosmetologii. Nieustannie udoskonala się dostępne technologie i opracowuje nowe. Wszystko to po to, aby składniki aktywne zyskały lepszą zdolność penetracji i wsparły profilaktykę przeciwzmarszczkową. W naszym artykule podpowiadamy, dlaczego warto sięgać po peptydy miedziowe w kosmetykach.
Spis treści:
- Kosmetyki z peptydami miedziowymi – przyszłość branży anti aging
- Kuracja peptydami miedziowymi – zwróć uwagę na ich stężenie w kosmetyku
- Jak szybko peptydy miedziowe przyczyniają się do poprawy stanu skóry?
- Mikrouszkodzenia skóry, które powstają każdego dnia
- Co wywołuje mikrourazy skóry?
- Dlaczego warto sięgać po peptydy miedziowe w kosmetykach?
- Kiedy ilość miedzi w skórze maleje?
- Profilaktyka przeciwzmarszczkowa – czy należy do peptydów miedziowych?
Kosmetyki z peptydami miedziowymi – przyszłość branży anti aging
Peptydy miedziowe w kosmetykach nie są jeszcze tak rozpowszechnione jak kolagen, pochodne retinolu czy kwasy. Można je spotkać w stosunkowo niewielkiej liczbie produktów. O ile kwasy i retinoidy poleca się osobom w każdym wieku, aby zawczasu zapobiec powstawaniu zmarszczek, o tyle z sięganiem po peptydy miedziowe nie trzeba się spieszyć. Ich stosowanie zaleca się osobom po 35. roku życia. Do tego wieku bowiem skóra sprawnie przeprowadza procesy regeneracyjne i nie trzeba jej w tym dodatkowo wspierać.
Kuracja peptydami miedziowymi – zwróć uwagę na ich stężenie w kosmetyku
Jak w przypadku wszystkich substancji aktywnych, także i tutaj stężenie ma znaczenie. Składników czynnych nie może być za mało, ponieważ wówczas nie ujawnią swoich dobroczynnych właściwości. Minimalne stężenie peptydów miedziowych, przy którym długofalowo obserwuje się poprawę stanu skóry, wynosi 1%. Miedź w połączeniu z aminokwasami (łańcuchy peptydowe) to jedyne skuteczne, a zarazem bezpieczne rozwiązanie, które można wykorzystywać w pielęgnacji skóry. Odpowiednie stężenie tej substancji aktywnych można poznać po zabarwieniu produktu. Peptydy miedziowe dają niebieską barwę. Oczywiście podobny efekt można osiągnąć, dorzucając do kremu czy serum błękitne barwniki. W związku z tym należy dokładnie przeanalizować skład pod tym kątem.
Jak szybko peptydy miedziowe przyczyniają się do poprawy stanu skóry?
Kuracja z peptydami miedziowymi przynosi pożądane rezultaty dopiero po pół roku, dlatego nie należy zrażać się brakiem szybkich i namacalnych efektów. Choć wspomniane substancje aktywne wykorzystywane w kosmetykach wspierają regenerację skóry po użyciu kwasów AHA, BHA czy PHA, to nie należy ich nakładać jednocześnie. Zaleca się, aby oddzielić te składniki czynne, rano nałożyć kosmetyki z peptydami miedziowymi, a wieczorem użyć kwasów. Takie podejście przyniesie najlepsze rezultaty i nie zaszkodzi przy tym naszej skórze.
Mikrouszkodzenia skóry, które powstają każdego dnia
Dlaczego warto sięgać po peptydy miedziowe w kosmetykach? Okazuje się, że każdego dnia nasza skóra jest wystawiona na mikrouszkodzenia. Gdy mamy ranę po wyciskaniu pryszcza, to na ogół zdajemy sobie sprawę z niewielkiego urazu, bo widzimy ją gołym okiem. Nie wszystkie uszkodzenia są jednak dostrzegalne. Wiele z nich zachodzi na głębszych poziomach skóry lub jest tak niewielkich rozmiarów, że do ich obserwacji można wykorzystać jedynie mikroskop.
Co wywołuje mikrourazy skóry?
Co szkodzi naszej skórze i wywołuje w niej mikrouszkodzenia? Okazuje się, że takich czynników jest całkiem sporo. Naszej cerze nie służy wiatr, zimne i gorące powietrze, wyciskanie pryszczy, stany zapalne czy wolne rodniki, które powstają m.in. wskutek stresu czy zanieczyszczenia środowiska. Każdego dnia czymś się martwimy, wdychamy spaliny samochodowe, mimowolnie drapiemy się po twarzy, przebywamy w klimatyzowanych pomieszczeniach czy spacerujemy smagani wiatrem. Nic dziwnego, że w naszej skórze powstają mikrouszkodzenia. Aby te nie przeobraziły się w blizny i nie miały daleko idących konsekwencji, potrzebujemy miedzi. Pełni ona rolę troskliwej pielęgniarki, która dba o to, aby pacjentowi nie stało się nic złego.
Dlaczego warto sięgać po peptydy miedziowe w kosmetykach?
Mikrouszkodzenia skóry muszą się zagoić, najlepiej bez powstania blizn. Proces ten reguluje właśnie miedź. Odpowiada ona również za regenerację skóry. Jednocześnie zwalcza wolne rodniki, które powstają m.in. wskutek kontaktu z zanieczyszczonym środowiskiem. To właśnie te reaktywne cząstki mogą uszkadzać struktury komórkowe, przyspieszając proces starzenia się, w tym powstawanie zmarszczek, które dodają nam lat. Łagodzi też stany zapalne, które towarzyszą wielu chorobom, w tym schorzeniom dermatologicznym takim jak łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry. Aby spowolnić procesy starzenia się, sięgamy też po kwasy i retinoidy. Te przyczyniają się do łuszczenia skóry i odnowy komórkowej. Zachodzącym procesom towarzyszą jednak stany zapalne, które miedź musi wyeliminować. Jak widać ten pierwiastek, choć wydaje się niepozorny, ma do odegrania istotną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu skóry.
Kiedy ilość miedzi w skórze maleje?
Do 35. roku życia miedź, którą posiadamy w swojej skórze, doskonale radzi sobie z procesami regeneracyjnymi, dzięki czemu rany szybko się goją, a wolne rodniki są unicestwiane. Niestety z wiekiem ilość tego pierwiastka w skórze maleje. W pewnym momencie może go być mniej aż o 60%! To ogromny ubytek, nic dziwnego, że kosmetyki z peptydami miedziowymi mają tutaj szerokie pole do popisu.
Profilaktyka przeciwzmarszczkowa – czy należy do peptydów miedziowych?
Miedź można uznać za sprzymierzeńca profilaktyki przeciwzmarszczkowej. W związku z tym, iż nadzoruje prawidłową syntezę kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego, to najlepszy sprzymierzeniec wszystkich kobiet, które sięgają po kosmetyki anti aging. Choć peptydy miedziowe nie są jeszcze tak dobrze rozpowszechnione, o czym wspominaliśmy na początku artykułu, to niewątpliwie przyszłość kosmetologii należy do nich.