Kim są „gnizadownicy”? To dorosłe dzieci, które nie opuszczają rodzinnego domu. Teoretycznie mają pracę, znajomych, ale nadal wolą siedzieć na garnuszku mamusi. Zjawisko coraz bardziej powszechne we współczesnej Europie i w Polsce także.
To one sprawiają, że czujemy się w domu tak dalece niezbędni, że byłoby to zbyt bolesne dla naszych bliskich, gdybyśmy go opuścili. Relacje takie dalekie są od normy, a dzieci które nie wyleciały z gniazda, bo skutecznie podcięliśmy im skrzydła nie mogą być szczęśliwe.
Naucz dziecko bycia partnerem
Ostatnią z istotnych przyczyn jest brak partnera. Młodsze pokolenie coraz później decyduje się na trwałe związki, małżeństwa i założenie rodziny. A jeśli nie ma do kogo iść, nie ma do kogo się przytulić, to po co wychodzic z domu? Tam dziecko otrzymuje stałą dozę miłości, przez co pozostawanie w domu wydaje się łatwiejsze.
Do życia w parze warto jednak się przygotować i przygotować dzieci. Jeśli ktoś marzy o własnej rodzinie, a w życiu codziennym nie wypełnia żadnych obowiązków np. domowych, to z czasem bardzo trudno będzie takiej osobie “przestawić się” na nowe tory funkcjonowania. Dlatego samodzielne życie jest dobrym przygotowaniem.
Joanna P.