Dziewictwo w późnym wieku nie oznacza, że kobieta jest nieatrakcyjna – najczęściej jest wynikiem świadomego wyboru. Niestety, opinia społeczna bywa krzywdząca: taka kobieta z góry skazana jest na potępienie. W końcu coś musi z nią być nie tak, skoro żaden mężczyzna jej nie chciał.
Coś poszło nie tak?
Niezależnie od powodów, dla których kobieta zdecydowała się zachować dziewictwo, w pewnym momencie przestaje ono być społecznie akceptowane. Ten wspaniały dar, który kazano nam zachować dla wyjątkowego mężczyzny, staje się nieznośnym ciężarem i powodem do wstydu.
Dlaczego tak się dzieje? Niestety w naszej kulturze wciąż pokutuje stereotyp starej panny, czyli kobiety ubogiej, nieciekawej, niegodnej mężczyzny. Płeć męska nie ma z tym takiego problemu – zatwardziały kawaler to nie ktoś, komu w życiu nie wyszło. Mało tego – on może mieć przygody natury seksualnej, co nie umniejsza jego wartości w oczach społeczeństwa!
Panie, które wybrały wstrzemięźliwość, stoją przed wielkim dylematem. To, z czego były dumne, nagle jest rzeczą wstydliwą. Przyznać się do tego i narazić na opinię nieczułej, oziębłej, czy milczeć i narazić się na olbrzymi stres podczas pierwszego razu?
Z wiekiem zmieniają się nasze potrzeby seksualne. Często kobiety są gotowe całkowicie odrzucić swoje przekonania i poglądy, żeby tylko „pozbyć” się dziewictwa. Całe ich życie zaczyna kręcić się wokół błony dziewiczej, jakby to ona determinowała, jakim człowiekiem jesteśmy. Panie decydują się na chirurgiczne przebicie błony w gabinetach ginekologicznych, gdyż wierzą, że dzięki temu coś się w ich życiu zmieni.
Joanna Pastuszka-Roczek