Największym darem, jaki ofiarowała nam nasza inteligencja nie jest wcale umiejętność zapamiętania tabliczki mnożenia, nazw stolic świata, a nawet nie umiejętność wymyślenia nowych słów, urządzeń czy obrazów. Darem, który najbardziej nas rozwinął jest empatia.
Niestety, panuje coraz powszechniejsze przekonanie, że empatia bardziej przeszkadza w życiu, niż pomaga. W końcu bez niej nie ma się wyrzutów sumienia, gdy dokonuje się oszustwa czy prowadzi interesy na cudzej krzywdzie. Człowiek sukcesu nie może być empatyczny, bo to oznaka słabości.
Również bardzo silne własne, negatywne uczucia blokują empatię. Osoby w depresji mają tendencję do rozpatrywania wszystkich spraw przez pryzmat swojego nieszczęścia i skupione są tylko na sobie i swoich problemach. Istnieje też spora grupa chorób umysłowych, które blokują umiejętność współodczuwania (na przykład autyzm, schizofrenia). Nie oznacza to jednak, że chorzy są źli – po prostu nie potrafią wyjść z własnej głowy.
Lekcje uwrażliwiania
Biznesmeni wysokiego szczebla bardzo często wręcz muszą chodzić na kursy, uczące ich empatii. Podobne lekcje organizuje się dla więźniów czy tak zwanej trudnej młodzieży. Empatia bardzo często jest niewygodna, bo zmusza nas do pomyślenia źle o sobie, gdy kogoś skrzywdziliśmy. Jednak bez niej nasz świat czeka czarna przyszłość.
Joanna Pastuszka-Roczek