Episkopat Polski od dawna głosi tezę o grzechu, jakim jest korzystanie z procedury in vitro. Teraz wypuścił podręcznik o in vitro, z którego mają korzystać katecheci w liceum. Jest on równie kontrowersyjny jak wcześniejsze wypowiedzi duchownych.
Podręcznik o in vitro autorstwa Episkopatu Polski jako wsparcie katechezy
Arcybiskup Henryk Hoser twierdzi, że podręcznik o in vitro ma stanowić wsparcie dla nauczycieli, studentów i uczniów. Mają z niego korzystać m.in. katecheci w liceum. Niestety, jak można spodziewać się po wcześniejszych wypowiedziach duchownych, szerzy on informacje sprzeczne ze współczesną wiedzą i doniesieniami ze świata medycyny. Zamiast faktów popartych rzetelnymi badaniami naukowymi otrzymujemy lekcję ideologiczną. W tym miejscu pozwolimy sobie zacytować jedno kontrowersyjne zdanie z podręcznika o in vitro: „aborcja dokonuje się również w technice in vitro, w skali, której nie widać. Ginie tam mnóstwo embrionów”. „Współczesny sukces klinik wspomagania płodności przez procedurę in vitro jest skutkiem narzuconego całym społecznościom cywilizacyjnego paradygmatu: zachęty do podjęcia wczesnego życia seksualnego (tzw. seksualizacja i erotyzacja już nastoletniej młodzieży) z równoległą i wszechobecną promocją antykoncepcji, a wręcz budowaniem mentalności antykoncepcyjnej”. „To jest przede wszystkim wzrost liczby wad wrodzonych oraz uszkodzenie układu krążenia u zdrowych dzieci. Kiedy wykonamy badanie echokardiograficzne, zobaczymy, że dzieci i młodzież mają uszkodzony układ krążenia”.
Czy religia stanie się lekcją szerzenia kłamstw o in vitro?
W związku z tym, iż lekcje religii są opłacane z podatków, na ów podręcznik powinno zareagować Ministerstwo Edukacji Narodowej, które odpowiada za podstawy programowe. Niestety, od lat MEN nie ma wpływu na wiedzę przekazywaną podczas tego rodzaju zajęć. Tylko od katechetów i ich niezależności zależy to, co usłyszą uczniowie liceum na lekcjach religii. Mogą oni zaprezentować in vitro równie kontrowersyjnie, jak czyni to Episkopat Polski. Niemniej będzie to szerzenie fałszywych informacji. Katecheci mogą też przywołać fakty poparte wynikami badań naukowych, jednocześnie podkreślając, iż Kościół nie dopuszcza tej formy walki z bezpłodnością. Wreszcie katecheci mogą skupić się na szerzeniu wiedzy z zakresu znajomości Biblii, a całkowicie odciąć się od tematyki in vitro.
W polskich szkołach nie powinno się szerzyć tego rodzaju kłamstw, ponieważ jest to zwyczajnie szkodliwe i nieuczciwe. Równie dobrze można by rozpowiadać licealistom, że ziemia jest płaska, a teoria ewolucji to jedna wielka ściema, choć wiemy doskonale, że tak nie jest. Kościół może być przeciwko in vitro, ale nie ma prawa narzucać swojej woli całemu społeczeństwu, które ma prawo korzystać z in vitro, jeśli taka jest jego wola. Nie ma też prawa szerzyć nieprawdziwych informacji jako popartych naukowo.