Za nami Eurowizja 2019, zgodnie z przewidywaniami bukmacherów zwycięzcą konkursu został Duncan Laurence. Oznacza to, że przyszłoroczne zmagania odbędą się w Holandii, prawdopodobnie w Amsterdamie. Jakie ciekawostki przyniósł tym razem Konkurs Piosenki Eurowizji?
Tamara Todevska doceniona przez jurorów
Zarówno głosowanie jurorów, jak i widzów okazało się niezwykle ekscytujące. W przypadku profesjonalistów trudno było wskazać zdecydowanego lidera. Początkowo prowadziła Tamara Todevska, która reprezentowała Północną Macedonię. Przypomnijmy, że kraj ten miał przez ostatnie lata ogromne problemy z awansem do sobotniego finału. Tamara Todevska nie tylko się do niego zakwalifikowała, ale też zajęła wysokie miejsce w historii startów swojego kraju na Eurowizji. Ósma lokata dla Północnej Macedonii wydaje się spełnieniem marzeń. Choć długo mogło się wydawać, że czeka nas niespodzianka, jakiej nikt nie przewidział i za rok spotkamy się w Skopje, to pod koniec głosowania jurorów do gry powróciły kraje takie jak Szwecja czy faworyzowana Holandia.
Norwegia zwycięzcą televotingu
Głosowanie widzów zostało zaprezentowane inaczej niż do tej pory, ponieważ najpierw odczytano, ile punktów zyskał kraj ostatni w rankingu jurorów. To niekonwencjonalne rozwiązanie wniosło dodatkowe emocje, ponieważ Szwed, który 2 punktami przewagi wygrał głosowanie jurorów, wcale nie musiał zwyciężyć u widzów i tak też się nie stało. Choć w televotingu zwyciężyła Norwegia, to przez niskie miejsce u jurorów, musiała zadowolić się dopiero piątym miejscem.
Sergey Lazarev po raz kolejny trzeci
Rosjanin, który u widzów zajął czwarte miejsce i był szósty w rankingu jurorów, nieoczekiwanie wskoczył na podium, zajmując trzecią lokatę tak jak w 2016 roku. Sergey Lazarev po raz kolejny nie został doceniony przez jurorów, co z pewnością otworzy szerokie pole do dyskusji w jego ojczyźnie.
Mahmood zajął drugie miejsce na Eurowizji
Drugie miejsce zajął Mahmood reprezentujący Włochy, który podbił serca zarówno widzów, jak i jurorów. Jego wysoka pozycja może zaskakiwać, ponieważ przez ostatnie lata Włochy kiepsko radziły sobie u jury.
Tulia o krok od finału
Po ogłoszeniu wyników finału Eurowizji, ujawniono szczegółowe wyniki głosowania w poszczególnych krajach. Polska zajęła 11. miejsce w I półfinale. Do 10. Białorusi brakowało jej zaledwie dwóch punktów. Co ciekawe Polska sama przekazała Białorusi te dwa punkty. Tym razem Tulia została tak samo oceniona przez widzów i jurorów, obie grupy przyznały jej po 60 punktów. Pomiędzy miejscem 11. a 12. nastąpiła przepaść. Co ciekawe, Estonia, która u bukmacherów nie kwalifikowała się do sobotniego finału, wcale nie weszła z ostatniego miejsca, lecz z 4. Tamta, która reprezentowała Cypr, zajęła odległe 9. miejsce, choć uchodziła za jedną z faworytek konkursu. Gdyby o awansie decydowali tylko widzowie, w finale Eurowizji nie zobaczylibyśmy Grecji, która do końca zajmowała dość wysoką lokatę u bukmacherów. San Marino weszło do finału z 7. miejsca. Polscy widzowie natomiast pokochali Islandię, przyznając jej 12 punktów, jury upodobało sobie występ Australii i Serbii.
Sergey Lazarev nisko w II półfinale Eurowizji
W II pófinale Eurowizji także miało miejsce parę niespodzianek. Sergey Lazarev, który bronił barw Rosji, zajął dopiero 6. miejsce. Z ostatniego miejsca awansowała Dania, która miała zaledwie 1 punkt przewagi nad Litwą. Z 9. miejsca zajść Albania. Co ciekawe, Malta bardziej spodobała się jurorom niż widzom.