Nadia Hamid to Polka, która związała się z Libijczykiem studiującym w Polsce. Nie zdawała sobie sprawy, że decydując się na związek z inteligentnym mężczyzną wyznającym islam, jej życie tak bardzo się zmieni. Fatma. Moja arabska teściowa to poruszająca historia kobiety urodzonej w Libii w latach 40. ubiegłego stulecia, która została bardzo skrzywdzona w młodości. W rezultacie jako dojrzała kobieta urządziła piekło swojej synowej.
Wydawanie córek za mąż w krajach arabskich
Fatma nigdy nie miała łatwego życia. Choć urodziła się w domu, w którym ojciec był łagodny i nie stosował przemocy, dość szybko została wydana za mąż. Jej krewni byli przekonani, że poślubia dobrego mężczyznę. Ahmed jawił się nie tylko jako przystojny, ale też bardzo inteligentny i dobrze sytuowany. Pracował bowiem jako dyrektor szkoły i nie miał żadnej żony. Fatma nie chciała wychodzić za mąż, bała się porodów i tego, co ją czeka.
Brutalny mąż i żona pozbawiona wszelkich praw
Jej obawy okazały się uzasadnione. Ahmed już pierwszej nocy, która służy skonsumowaniu małżeństwa, dał się poznać jako brutalny i popędliwy. Za nic miał dobro swojej młodej żony. Do złego traktowania kobiet przywykł od najmłodszych lat. Był bowiem długo wyczekiwanym synem swojego ojca. Obsługiwały go siostry i matka. Został tak rozpuszczony, że nie wahał się przed niczym, nawet przed brutalnym biciem swojej siostry. Podobnie postępował w stosunku do żony. Ta nie miała prawa mu się sprzeciwić ani o nic zapytać.
Upokorzenie poprzez przyprowadzenie do domu drugiej żony
Fatma nie tylko była wyczerpana kolejnymi porodami, ostatecznie dobiła ją informacja, że Ahmed zdecydował się na drugą żonę, Azizę. To pracownica jego szkoły, ambitna i piękna. Choć muzułmanie mają prawo posiadać 4 żony, to w tamtych czasach nie korzystali z niego zbyt często, ponieważ każdej należało zapewnić podobny poziom życia. Niestety, dość szybko wychodzi na jaw, że choć Ahmed źle traktuje obie partnerki, to swoją drugą małżonkę wyraźnie faworyzuje.
Wierność tradycji muzułmańskiej
Fatma bardzo kocha swojego pierwszego syna. Liczy na to, iż będzie on przestrzegał świętej tradycji muzułmańskiej. Martwi ją jego wyjazd na studia do Polski. Jej obawy okazują się uzasadnione. Pytanie jednak, czy ktokolwiek powinien decydować o życiu dorosłych dzieci?
Związem z muzułmaninem to spore ryzyko
Fatma. Moja arabska teściowa to bardzo poruszająca książka, która pokazuje, że choć arabscy mężczyźni mogą wydawać się czarujący na pierwszy rzut oka, to po poślubieniu kobiety często okazują swoje mroczne oblicze. Tradycję muzułmańską traktują jako rzecz świętą. Koran uprawnia ich do złego traktowania kobiet, gdy te wykazują się rzekomym nieposłuszeństwem. Europejki, które decydują się na ślub z muzułmaninem, sporo ryzykują. Często są zmuszane do przejścia na islam, wyjazdu w rodzinne strony partnera, a tam odbierana jest im wszelka wolność i prawa. Zgodnie z prawem islamskim dzieci pozostają przy ojcu. Jeśli więc kobieta posiada potomstwo, nie może uciec do rodziców w Europie, bo nikt nie pozwoli jej zabrać ze sobą synów i córek.
Zło zawsze rodzi zło
Fatma. Moja arabska teściowa pokazuje, jak zło bywa zaraźliwe. Tytułowa bohaterka sama doświadczyła ogromnej niesprawiedliwości. Mimo to nie chciała uczynić życia innych kobiet lepszym. Uważała, że rolą każdej z nich jest bycie posłusznej mężowi. Jeśli jest ona bita, to znosi cierpienie w imię Allaha. Fatma. Moja arabska teściowa pokazuje też, jak działa mechanizm posłuszeństwa. Dziewczynki od wczesnych lat są go uczone. W rezultacie, nawet gdy cierpią, powtarzają idiotyczne uzasadnienia przekazane im przez rodziców, nie wątpiąc w ich sens.
Fatma. Moja arabska teściowa to książka-przestroga. Choć kultura arabska może wydawać się kusząca, to w rzeczywistości stanowi ogromną przepaść w stosunku do tego, co znamy na co dzień. Europejka nigdy nie odnajdzie się w świecie zdominowanym przez mężczyzn, gdzie całe życie kobiety zależy od jej opiekunów. Przyzwyczaiłyśmy się do tego, że same decydujemy o sobie.