Programy fitness w internecie zyskują coraz większą popularność. Oczywiście zrodziły się w Stanach Zjednoczonych z myślą o osobach najbardziej otyłych, które mają trudności z wyjściem z domu oraz jako oferta dla tych, którzy mieszkają na odludziu, daleko od jakiegokolwiek klubu fitness.
Wszystkie programy fitness mają wady i zalety. Choć zajęcia online są szeroko i łatwo dostępne, wygodne i niedrogie, mogą też być ryzykowne dla tych, którzy nie znają swoich ograniczeń (w tym zdrowotnych) i przeceniają własne umiejętności.
Trudno stwierdzić, czy w Polsce taka forma aktywności ruchowej przyjęłaby się tak szybko jak w Stanach, na ile jesteśmy wygodni i na ile zdyscyplinowani, by codziennie uczestniczyć w zajęciach przez internet. Dla wielu wciąż ograniczeniem są nie dość szybkie łącza internetowe, ale i nieufność wobec ofert ograniczonych tylko do sieci.
Lepszym motywatorem do ruchu jest zawsze wyjście z domu, przebranie w odpowiedni strój i wygospodarowanie czasu tylko na aktywność, bez rozpraszających zajęć domowych, dzwoniącego telefonu, przeszkadzającego psa czy płaczących wnuków za ścianą. Jeśli jednak takie e-treningi mają być pierwszym etapem do zmotywowania się do regularnego ruchu, dobrze wykonać choć taki krok.
dr Paweł F. Nowak