Mogłoby się wydawać, że czułość to odwieczne pragnienie kobiet, które narzekają na to, że ich partnerzy nigdy jej nie okazują. Wieje od nich chłód emocjonalny. Okazuje się jednak, że coraz więcej facetów też jej pragnie. Gdy mężczyzna potrzebuje dużo czułości ze strony partnerki, a jej nie otrzymuje, może czuć się sfrustrowany.
Potrzeba czułości drzemie w każdym z nas
Psycholodzy są zgodni. Każdy z nas potrzebuje czułości. Różnice pojawiają się jednak w ilości, jaka jest nam niezbędna. Każdy człowiek stanowi indywidualną jednostkę. Rządzi się też własnymi prawami. Jednemu wystarczy przytulenie raz na jakiś czas, drugi będzie chciał być przytulany kilka razy dziennie, a jeszcze inny będzie czuł się za każdym razem, gdy partner będzie czytał książkę, nie okazując mu czułości. Istnieją także osoby, które z powodu trudnego dzieciństwa, molestowania seksualnego etc., wyparły z siebie potrzebę bliskości. One całkiem dobrze funkcjonują bez czułości, ale bardzo często mamy tutaj do czynienia jedynie z fasadą. Prawda próbuje dojść do głosu za sprawą objawów psychosomatycznych.
Dlaczego kobieta okazuje mniej czułości, niż potrzebuje mężczyzna?
Niektórzy mężczyźni potrzebują naprawdę dużo czułości ze strony partnerki. Lubią, gdy ta ich przytula, trzyma za rękę, obejmuje, całuje etc. Niektórzy panowie wręcz na to czekają, ale często tego nie otrzymują. Wówczas mogą czuć się sfrustrowani i w bierny sposób wyrażać swoje niezadowolenie. Niestety, mężczyźni zostali tak wychowani, że nie wypada im komunikować wprost, że chcą być przytuleni czy trzymani za rękę. Uważają, że to dyshonor, prosić o czułość. Tymczasem partnerka może mieć ochotę na przytulanie, ale boi się, jak zareaguje mężczyzna. Z jej wcześniejszych doświadczeń wynika, że nie każdy facet lubi czułość. Niektórych ona wręcz złości, bo czują się nią przytłoczeni. Ona nie chce wyjść na małą dziewczynkę, która ciągle się przytula i zrazić kolejnego mężczyzny, więc tego nie robi. On z kolei chce czułości i jej brak go irytuje.
Duża potrzeba czułości – z czego wynika?
Mężczyzna, który lubi być często przytulany, mógł mieć bardzo dobre relacje z rodzicami, którzy wykształcili w nim bezpieczny styl przywiązania. Taki facet nie boi się, że czułość odbierze mu jego niezależność, czy jakoś go ośmieszy. Musimy jednak pamiętać, że podobną potrzebę może wykazywać mężczyzna, który w dzieciństwie zaznał zbyt mało uwagi ze strony matki. Pragnie ją otrzymać ze strony partnerki. Ona ma zapełnić jego brak w tym zakresie. Jak rozróżnić oba przypadki? Mężczyzna, który wyniósł z domu przekonanie, że czułość jest fajna, nie trzeba się jej bać, sam będzie często przytulał partnerkę. Z kolei facet, który nie zaznał miłości ze strony matki, będzie chciał, aby to partnerka zaspokoiła tę potrzebę. Jednak nie powie o tym wprost, będzie często miał nietęgą minę i czekał, aż ona się domyśli, że on tego chce. A to sporo utrudnia. Taki mężczyzna może też przyjąć postawę biernej agresji, czyli walczyć o czułość i uwagę partnerki, milcząc, wzbudzając w niej zazdrość, robiąc coś na przekór, aby ją ukarać za brak zaspokojenia jego potrzeby.
Co czuje osoba, która otrzymuje za mało czułości?
Osoba, której brakuje czułości, czuje się zaniedbana, niechciana i niekochana. Odżywają w niej wszystkie lęki z przeszłości, w tym strach przed odrzuceniem. Może też przypominać sobie nieprzyjemne sytuacje z dzieciństwa. Mężczyzna może znowu zacząć cierpieć, mając na uwadze fakt, że matka rzadko go całowała i przytulała. Partnerka postępuje tak samo jak ona, więc złości go tak samo. Taki mężczyzna może dojść do wniosku, że coś jest z nim nie tak, skoro nie potrafi zasłużyć sobie na miłość. Chociaż bardzo się stara, nie otrzymuje tego, co chce. Brakuje mu mocy sprawczej. On może także dojść do wniosku, że nie ma sensu dalej się starać i dobrze zachowywać wobec partnerki. Mała czułość jej z strony może wręcz w nim wzbudzać zachowanie zmierzające do destrukcji związku. Jest bowiem podwójnie wściekły – na nią i na swoją matkę, za to, że obie nie okazywały mu miłości. Tacy mężczyźni spragnieni bliskości, ale niepotrafiący o tym rozmawiać, zazwyczaj mają problem z samooceną. Nie czują się dostatecznie dobrzy. Dlatego też nie potrafią nawet powiedzieć partnerce, gdy ta ich przytula, że jest im miło i mogłaby to robić częściej. To nie ma nic wspólnego z żebraniem o miłość, tylko z jasną komunikacją – to mi się podoba, a to niekoniecznie.
Dotyk jako język miłości
Mężczyźni, którzy uwielbiają być przytulani i trzymani za rękę, często traktują dotyk jako podstawowy język miłości. Gdy nie otrzymują czułości, uważają, że nie są kochani. Nawet gdy partnerka mówi wprost, że kocha, on w to wątpi, bo nie idą za tym czyny, które on utożsamia z miłością. Warto jednak pamiętać, że każdy człowiek ma swój język miłości. Dla niej może nim być afirmacja, czyli dobre słowo, komplement, wyznanie uczuć. Nie oznacza to od razu, że ona nie potrafi dać ci czułości. Dotyk może być bowiem jej drugim, słabiej opanowanym językiem miłości, którym jednak posługuje się bez problemu.