Kiedy widzimy siebie na czarno – to nasz obraz własnego Ja jest tak samo wypaczony, jak wówczas, gdy widzimy siebie wyłącznie w różowych barwach. Kolory są tutaj metaforą naszego sposobu interpretacji swojego obrazu.
By całe życie widzieć siebie jako mniej wartościową i gorszą od innych osobę wystarcza do tego błahe powody. Nawet to, że w dzieciństwie przezywano Cie grubaską, okularnicą, nieudacznikiem, mogło wpłynąć na to, jak zaczęłaś siebie postrzegać i oceniać. Często zdarza się w naszym życiu, że wierzymy w oceny wystawiane nam przez osoby bliskie, choć nie zawsze są to oceny budujące i sprawiedliwe.
Osoby, które widzą siebie na czarno, uważają się za mniej wartościowe, mniej godne zainteresowania, uwagi, gorsze (brzydsze, głupsze, mniej zdolne) i wówczas zaczynają postępować zgodnie ze wzorem, w który uwierzyły. Staja się zatem bardziej onieśmielone (choć pierwotnie mogły mieć zupełnie przeciwny potencjał osobowościowy), wycofane z kontaktów i aktywności społecznych.
Są bojaźliwe, nieskłonne do okazywania poczucia humoru, niżej oceniające swoje możliwości i kwalifikacje, i przez to również posiadające niższe (w stosunku do własnych możliwości!) aspiracje. Na zasadzie mechanizmu samo spełniającego się proroctwa to, co uważamy na własny temat i jak jesteśmy skłonni kategoryzować samych siebie bezpośrednio koreluje z realnymi osiągnięciami w świecie.
Joanna P.