Kiedy widzimy siebie na czarno – to nasz obraz własnego Ja jest tak samo wypaczony, jak wówczas, gdy widzimy siebie wyłącznie w różowych barwach. Kolory są tutaj metaforą naszego sposobu interpretacji swojego obrazu.
Kiedy następnym razem dopadną Cię, zadaj sobie pytania: czy zawsze jestem… (nieudacznikiem, złą matka, złośliwą koleżanką etc)? co stoi w sprzeczności z tym stwierdzeniem? (podaj przykład w myślach). W ilu procentach faktycznie tak o sobie myślę? czy sama tak uważam, czy ktoś narzucił mi to przekonanie? czy pomoże mi ono być szczęśliwą? co mogę zrobić (konkretnie) by przestać myśleć o sobie w ten sposób?
Czarne myśli, to myśli kategoryczne. Tymczasem prawda jest taka, że nie ma nieskazitelnej bieli ani wyłącznej czerni.
Należy odnaleźć równowagę pomiędzy faktycznym obrazem siebie, a tym, który błędnie interpretujemy.
Joanna P.