Ponad 80% Polek chciałaby zmienić coś w wyglądzie swojego ciała (dane wg TNS OBOP), a prawie połowa z nich pragnęłaby zrzucić zbędne kilogramy. Te zaskakujące wyniki mówią, że większość z nas nie potrafi zaakceptować własnego ciała i pragnęłaby zmienić w sobie przynajmniej jedną rzecz. Z biegiem lat problem staje się coraz poważniejszy.
Kilka dobrych rad
Na początek coś, co wszyscy znamy, ale rzadko kiedy odważamy się zrobić – stań co rano przed lustrem, najlepiej nago i powiedz sobie, że jesteś piękna. Spróbuj to zrobić, a zobaczysz, że naprawdę działa i żadna niedoskonałość nie okaże się aż taka wielka. Bardzo ważne, byś patrzała na siebie swoimi oczami, a nie przez pryzmat kogoś innego (i to zawsze, nie tylko rano przed lustrem!). Dopóki sama siebie nie zaakceptujesz i nie pokochasz, inni też tego nie zrobią. Nie licz, że ktoś odkryje przed Tobą Twój własny urok, jesteś już przecież „dużą dziewczynką”. Zamiast tego zadbaj o siebie, dojdź do ładu ze swoją fryzurą, spróbuj przefarbować włosy, odwiedź kosmetyczkę. Jeśli dotąd tego nie zrobiłaś – odkryj swój styl, zmień kolor ubrań, wyrzuć z szafy wszystko, co Cię postarza, pogrubia i w czym źle się czujesz albo z czym masz złe wspomnienia. Jeśli jesteś na bakier z modą, zwróć się o pomoc do stylistki albo przyjaciółki (to nic wstydliwego, kobiety uwielbiają „te sprawy”!). Pamiętaj jednak, abyś na siłę nie robiła z siebie kogoś innego. Wybieraj te ubrania, które do Ciebie pasują.
Kilka dodatkowych kilogramów, brak talii osy czy kosmyk siwych włosów nie powinny negatywnie wpłynąć na poczucie własnej wartości i kobiecości. Czasem wystarczą tylko drobne zmiany w wyglądzie i odrobina więcej pewności siebie, by zacząć błyszczeć prawdziwym, dojrzałym pięknem.
M. Witczak