Wielka popularnością cieszą się w naszym kraju i na świecie portale społecznościowe. Ludzie czują potrzebę dzielenia się swoimi gustami, nastrojami, a nawet zdjęciami. Czy nasze internetowe profile powinny jednak mówić o nas wszystko? Gdzie jest granica?
Każdy portal społecznościowe ma tak napisany regulamin, by w razie czego nie ponosić odpowiedzialności za zdjęcia wychodzące np. przez ręce naszych znajomych. Łatwo więc sobie wyobrazić ścieżkę, jak życzliwy znajomy pokazuje fotografię mniej życzliwemu znajomemu, ta idzie dalej do jeszcze mniej powiązanej z nami osoby, aż w końcu możemy zobaczyć swoją twarz na… całkiem innym serwisie! Ogromną popularnością bowiem zaczynają cieszyć się ostatnio strony internetowe, prezentujące żenujące lub intymne fotografie znalezione na serwisach społecznościowych. Ich zamieszczanie ma zwykle jeden cel – wyśmianie modelki czy modela.
Należy wziąć to pod uwagę, gdy znów będziemy wrzucać swoje fotografie na profil. Warto zastanowić się nie tylko nad tym, co chcemy pokazać, ale jak to może zostać odebrane przez wszystkich obserwatorów. Może wtedy dojdziemy do wniosku, że powinniśmy jednak zadbać o swoją prywatność i wstrzymać się z prezentacją, a fotografię „dla kochanego misia” przesłać bezpośrednio do adresata.
A. Złotkowska