Nasza skóra nie jest całkowicie jałowa. Zamieszkuje ją wiele bakterii, wirusów i grzybów. Na szczęście nie wszystkie z nich są szkodliwe. Wiele z nich to wręcz nasi przyjaciele, którzy chronią nas przed wrogami i przynoszą wiele dobrego naszej cerze. Jak działa mikroflora skóry?
Propionibacterium acne, czyli bakterie powodujące trądzik
Propionibacterium acne to bakterie, które naturalnie występują na naszej skórze. Problem zaczyna się, gdy jest ich za dużo, bo brakuje innych bakterii regulujących ich namnażanie. Wówczas może dojść do wzmożonej pracy gruczołów łojowych i rozwoju stanu zapalnego u ich ujścia. Propionibacterium acne rozcinają bowiem kwasy tłuszczowe na krótsze łańcuchy o działaniu prozapalnym.
Bakterie chroniące skórę przed patogenami
Staphylococcus epidermidis to bakterie, które u zdrowych ludzi stanowią 90% mikroflory skóry. To bardzo dobroczynne organizmy. Gdy w dużej ilości zamieszkują okolice nosa, chronią nas przed wirusem grypy. Bakterie te zapewniają też prawidłowe nawilżenie skóry. Gdy populacja Staphylococcus epidermidis jest duża, wówczas nie mamy trądziku ani egzemy. Wystarczy jednak, że populacja tego dobrego gronkowca zostanie naruszona przez kosmetyki, które stosujemy, a gronkowiec złocisty, czyli czarny charakter wśród gronkowców, zacznie się namnażać, powodując zmiany skórne.
Drożdżaki Malassezia a trądzik
Naszą skórę zamieszkują też drożdżaki z rodzaju Malassezia. Dopóki nie ma ich za dużo, ich liczbę kontrolują bakterie, to nie mamy problemów z cerą. Czasem jednak sięgamy po antybiotyki. Te nie tylko zwalczają patogeny, ale też dobre bakterie. W rezultacie drożdże z rodzaju Malassezia mogą się namnażać w sposób niekontrolowany. W takiej sytuacji mogą powodować trądzik i stany zapalne skóry.
Maczugowce chronią nas przed zmarszczkami
Niektóre maczugowce (Corynebacterium) wykazują działanie antyoksydacyjne. Oznacza to, że zwalczają wolne rodniki, które przyczyniają się do starzenia naszej skóry. Aby uchronić ją przed stresem oksydacyjnym, wystarczy nie nadużywać kosmetyków naszpikowanych konserwantami. Te nie działają bowiem wybiórczo tylko na złe bakterie, ale zwalczają też te dobre, które chronią nas przed powstawaniem zmarszczek.
Trwają prace nad stworzeniem bakteriofagów, czyli wirusów „zjadających” bakterie, które działałyby wybiórczo na patogeny. Można by je dodawać do kosmetyków, aby skutecznie chroniły nas przed wrogami, ale nie unicestwiały naszych przyjaciół.