Psycholodzy są zgodni, dopóki nie pokochamy siebie, nie będziemy mogli obdarzyć miłością innych ludzi. Tymczasem często nie potrafimy okazać samym sobie zrozumienia czy empatii. Zachowuje się wobec siebie samych jak swój największy wróg. W naszym artykule podpowiadamy, jak pokochać samą siebie.
Spis treści:
- Dlaczego obce jest nam samowspółczucie?
- Krytyczne uwagi rodziców – niechciany bagaż na całe życie
- Samokrytyka, czyli największa zmora naszych czasów
- Jak złe relacje z rodzicem zniechęcają do relacji międzyludzkich?
- Jak pokochać samą siebie?
- Asertywność podstawą miłości do siebie samych
- Dlaczego warto postawić na swoim i być egoistą od czasu do czasu?
Dlaczego obce jest nam samowspółczucie?
Często brakuje nam czułości i empatii dla samych siebie. Podchodzimy do siebie dużo bardziej krytycznie niż do innych ludzi, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. Obwiniamy same siebie o to, że facet nas wykorzystał i porzucił. Wypominamy sobie każde, nawet najdrobniejsze potknięcia, łącznie z maile wysłanym bez załącznika, co przecież później można było łatwo skorygować. Gdy nie udaje nam się zrealizować jakiegoś celu, nie myślimy o tym, że stałyśmy się bezradne w obliczu wyzwania, bo pracy okazało się zbyt dużo, aby wszystko ogarnąć w dwa dni, tylko złościmy się na siebie.
Krytyczne uwagi rodziców – niechciany bagaż na całe życie
Krytyczne uwagi rodziców pozostają w nas na długo, a nierzadko na całe życie. Np. rodzice zwracają uwagę na to, że siorbiemy podczas posiłku. W rezultacie boimy się jeść w towarzystwie przyjaciół, aby ci nie dostrzegli naszej niedoskonałości. Gdy mama narzeka, że znowu źle związałyśmy szalik, czujemy się mało atrakcyjne i kiepsko ubrane, nawet gdy mamy 30 lat. Jeśli ktoś nam powtarzał, że brzydko piszemy, to odczuwamy niechęć przed odręcznym wypełnianiem jakiegokolwiek formularza. To drobiazgi, które bardzo mocno nas ograniczają w dorosłym życiu. Niektóre dzieci słyszą od swoich rodziców dużo gorsze rzeczy niż te, które pokrótce wymieniliśmy powyżej.
Samokrytyka, czyli największa zmora naszych czasów
Wychowuje się nas do samokrytyki. Rodzice i nauczyciele wierzą, że gdy sami dostrzeżemy swoje niedoskonałości, to nad nimi popracujemy. Niestety, to najgorsza możliwa droga. W ten sposób w ludziach zakorzenia się niechęć do działania. Po co mam cokolwiek robić, skoro i tak efekt końcowy okaże się niezadowalający? Osoby, które nie mają w sobie aż tyle samokrytyki, robią swoje, licząc, że się uda. Jeśli efekt jest średni, ale okazuje się wystarczający, nie czują się winne, lecz szczęśliwe i zmobilizowane do dalszego działania. Mogą same dojść do tego, że warto popracować nad pewnymi rzeczami. Jednak ta myśl tak bardzo im nie ciąży i nie ogranicza ich rozwoju.
Jak złe relacje z rodzicem zniechęcają do relacji międzyludzkich?
Z kolei złe relacje z rodzicem mogą rodzić przeświadczenie, że nie nadaję się do relacji międzyludzkich. Nie jestem dość ciekawy dla innych i godny ich uwagi. To skutkuje wycofaniem społecznym, a nawet fobią społeczną. Tymczasem osoby, które miały dobry kontakt z jednym rodzicem, a kiepski z drugim, dużo rzadziej zastanawiają się, jak pokochać samą siebie. Przychodzi im to zdecydowanie łatwiej, podobnie jak zawieranie nowych znajomości, ponieważ mają do tego dużo bardziej realistyczne podejście. Nie każdy będzie chciał się ze mną przyjaźnić, ale z pewnością znajdę ludzi, których zainteresuję.
Jak pokochać samą siebie?
Jak pokochać samą siebie? Przede wszystkim trzeba zmienić podejście do życia. Musimy zacząć realizować swoje marzenia, a nie cudze. Co z tego, że matka marzy o tym, abyśmy miały stabilną posadę w urzędzie, skoro nas pociągają zajęcia twórcze, w których świetnie się sprawdzamy? Warto robić to, co sprawia nam frajdę, bo łatwiej osiągnąć w tym sukces i odpowiednią gratyfikację finansową.
Asertywność podstawą miłości do siebie samych
Jeśli zastanawiasz się, jak pokochać siebie, musisz wiedzieć, że kluczową rolę odgrywa tutaj asertywność. Bardzo często mamy problem, aby odmówić innym. Nie chcemy ich zranić, sprawić im przykrości. Efekt jest taki, że robimy coś ponad swoje siły, nadużywamy samych siebie i nie czujemy z tego powodu ani grama satysfakcji. Natomiast narasta w nas frustracja i złość na drugą osobę. To niszczy relację, prowadzi nawet do biernej agresji.
Dlaczego warto postawić na swoim i być egoistą od czasu do czasu?
Czasem trzeba mieć odwagę, by postawić na swoim. Życie jest stanowczo za krótkie i nie powinniśmy żyć pod dyktando innych. Warto pogodzić się z własnymi ograniczeniami. Nikt z nas nie jest doskonały, co nie znaczy, że nie może żyć pełnią szczęścia. Tę zapewnia bowiem pogodzenie się z własną bezradnością.