Kim jest wolontariusz? To człowiek o dobrym sercu, który jest w stanie poświęcić swój czas innym, nie oczekując w zamian żadnej zapłaty. Jest to człowiek, który chce pomagać… tylko czy zawsze potrafi?
Zatem możemy podsumować, że ludzie bardzo często chcą pomagać, ale nie wiedzą jak. Co pan by doradził potencjalnemu wolontariuszowi?
MK: Przede wszystkim głębokie zastanowienie się. Zadałbym pytanie: czy potrafi na przykład zdeklarować się na piśmie, że przyjdzie dziesięć razy. Oczywiście, nie podpisywalibyśmy żadnej umowy, ale to już jest coś – odpowiedzialność. Chciałbym, żeby wolontariat był przemyślaną decyzją, a nie słomianym zapałem. Brakuje nam na przykład osób, które by ożywiły naszą stronę internetową, jednak to też by wymagało stałych wizyt tutaj – trzeba danego psa poznać, wiedzieć jak się zachowuje, co lubi żeby móc o nim napisać.
A czy ktoś może po prostu przyjść i zobaczyć wpierw na czym taki wolontariat polega?
MK: Tak, jak najbardziej, ale musi być wprowadzony, czyli powinien się umówić na spotkanie. Ja jestem codziennie. Zwykle paręnaście minut zajmuje mi spotkanie ze zwierzakami – żeby każdego pogłaskać, rzucić jakiś patyk, sprawdzić co się z nimi dzieje. Taka osoba może wejść ze mną i poznać zwierzęta. Na wizyty można przychodzić nawet codziennie. Zrobić zdjęcia naszym podopiecznym, a i przy okazji odciążyć w obowiązkach naszego pracownika, który może się zająć innymi, zaległymi rzeczami, zamiast na przykład sprzątaniem. Już umycie okna czy kafelek jest dla nas pomocą. W fundacji pracy jest cała masa – nie tylko przy zwierzakach. Zawsze można wymyślić coś, co by danemu wolontariuszowi odpowiadało.
Ostatnie pytanie: jakie korzyści może przynieść człowiekowi wolontariat? Czego to może nauczyć?
MK: Przede wszystkim to satysfakcja, że jest się wytrwałym i że potrafi się dotrzymać zobowiązań. Chodzi o to, żeby umieć dawać, a nie tylko brać. Można czynnie zaangażować się w adopcję konkretnego psa – poznać go, zareklamować swoim znajomym. Jeżeli wolontariusz pozna zwierzaka, opowie o nim, na pewno znajomemu łatwiej będzie zdecydować się na adopcję. A to może zmienić takiemu zwierzakowi życie! Naprawić cały jego świat i zapewnić dom, którego potrzebuje.
Dziękuję za rozmowę.
(Zdjęcia zamieszczone w artykule zostały zrobione w trakcie wywiadu)
A. Złotkowska