Czasy, gdy kobieta rzucała wszystko, bo na horyzoncie pojawił się mężczyzna, należą do szczęśliwie minionych. Teraz panie mają własne życie i swoje sprawy, dlatego też nie rezygnują ze swoich planów. Podpowiadamy, jak stać się dla niej numerem jeden.
To nie jest tak, że nigdy nie będziesz dla niej najważniejszy. Po prostu przy twojej obecnej postawie nie dajesz jej nawet szans, by przestawiła swoje cele i zmieniła priorytety. Facetom często wydaje się, że gdy zadzwonią ni z tego, ni z owego, ona rzuci wszystko, by się z nimi umówić. Wyjdzie ze spotkania ze znajomymi, co byłoby niekulturalne. Oleje swoje pasje, pracę itp. Stop! To nie jest Iran, że facet spotyka się wtedy, gdy ma na to ochotę i odmawia spotkania, bo woli leżeć w łóżku, oglądając filmy. A kobieta wychodzi niekulturalnie od przyjaciółki, która jest przy niej zawsze, kiedy jej potrzebuje, bo on zadzwonił i akurat chce się spotkać. Albo jest sprawiedliwie, albo niczego nie ma. Możesz być swoim panem i władcą, ale ona będzie panią swojego życia i nie zostanie twoją poddaną.
Chcesz się stać się dla niej numerem jeden? To zacznij ją lepiej traktować. Proste i logiczne, ludzie odpłacają ci tą samą monetą, którą im wręczyłeś. Jeśli sam wiecznie nie masz czasu na spotkania, to nie licz, że ona będzie akurat siedziała w domu, wpatrywała się tępo w sufit i czekała, aż łaskawie zadzwonisz. Ona ma swoje życie i zajęcia. Na pewno ostatnią rzeczą, o której marzy, jest kapcanienie w domu i nuda. Gdybyś częściej się odzywał, częściej się spotykał lub nauczył się planowania, to wyglądałoby to dużo lepiej. Ona zawsze mogłaby inaczej wszystko zaplanować, gdyby wiedziała, że w ogóle chcesz się spotkać. Poza tym nie trzeba od razu się wkurzać, tylko umówić się na kiedy indziej.
Chcesz się stać numerem jeden, to nie możesz być jak ciotka z Niemiec, która wpada dwa razy do roku, nigdy nikogo nie uprzedzając. Odzywaj się normalnie, częściej spotykaj, planuj coś z wyprzedzeniem przynajmniej kilkugodzinnym. Zapytaj ją, jakie ma plany, zanim wystrzelisz, że ma teraz się z tobą spotkać. Jak już gdzieś jest, to raczej nie rzuci tego, aby się z tobą spotkać. Możesz też zapytać po ludzku, o której będzie wolna i czy da radę się spotkać. To brzmi o niebo lepiej.
Zachowuj się przyzwoicie, bądź obecny w jej życiu, nie odwalaj krzywych akcji, po których nie wiadomo, czy chcesz ewidentnie zerwać kontakt, jesteś o coś obrażony itp. Normalnie ludzie nagle nie znikają z pola widzenia, odpisują na wiadomości, oddzwaniają, gdy nie mogą odebrać telefonu. Nie są wiecznie zajęci pracą i oglądaniem filmów, tylko umieją znaleźć chwilę na spotkanie. I nie proponują spotkania, jak już trochę się napili.
Jak nie wiesz, jak się zachować, to zachowuj się przyzwoicie. Odwróć sytuację i zastanów się, co byś pomyślał, gdyby ona nie odpisywała na wiadomości, nie odbierała telefonu, nagle zadzwoniła do ciebie, jak siedzisz z kolegą i dłubiesz przy samochodzie, po czym tonem nieznoszącym sprzeciwu kazała ci się teraz spotkać. Na dodatek była przy tym pijana.
Klucz do sukcesu to normalny kontakt, proponowanie spotkań na trzeźwo, nie w ostatniej chwili. Kilkugodzinne wyprzedzenie powinno wystarczyć, ale nie oczekuj, że ktoś nagle wyjdzie od znajomych, bo tych chcesz się zobaczyć. Chcesz stać się numerem jeden, to zmień swoje zachowanie. Innej drogi nie ma. Nie musisz tego robić, to twoja decyzja. Tylko nie dziw się, że nic nie wychodzi. Nie musisz się więcej odzywać, jeśli nie chcesz, twój wybór, nikt cię zmuszać do tego nie będzie. Nie musisz zmieniać swojego zachowania, możesz dalej zachowywać się tak samo, twój wybór. Decyzja należy do ciebie. Naprawdę nikt nie jest wróżką i nie odgadnie, że ty jednak się odezwiesz i zrobisz to akurat dziś, ba, będziesz chciał się spotkać. Jeśli sam się wycofałeś z czyjegoś życia, to chyba normalne, że druga osoba nie spodziewa się, że zechcesz się spotkać i normalnie układa sobie plany bez twojego udziału. Chcesz się spotkać, to odezwij się o 20, a nie po 22. Nie dziw się, że gdy długo milczysz i nie proponujesz spotkań, to wypadasz z czyjegoś życia i numerem jeden są inne osoby, które potrafią umówić się wcześniej. Nic w tym nadzwyczajnego, bo przy twoim zachowaniu nigdy nie wiadomo, czy tamta rozmowa nie była ostatnią. Czekanie na coś, co może nigdy nie nadejść, wydaje się jednak lekko niepoważne.
Zawsze możesz odezwać się na trzeźwo, pogadać lub zaproponować spotkanie. Kobieta nie gryzie, nie trzeba się znieczulać wódką przed rozmową z nią. Wróć do tego, co robiłeś wcześniej. Sam wiesz, jak proponować spotkania, bo wcześniej ci to wychodziło. Napisz SMS lub zadzwoń o jakiejś ludzkiej porze, a istnieje spora szansa, że osiągniesz sukces. To nie sama propozycja spotkała się z negatywnym przyjęciem, tylko niewłaściwa forma.