Trafiłaś na mężczyznę swojego życia, jesteś w nim do szaleństwa zakochana i chciałabyś spędzać z nim każdą wolną chwilę. Nic dziwnego, że coraz częściej przemyka ci przez głowę myśl, że pragniesz z nim zamieszkać. Pewnych spraw nie należy jednak przyspieszać. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna może mieć wrażenie przytłoczenia, gdy druga strona nada zbyt szybkie tempo rozwojowi znajomości. Kiedy zamieszkać razem?
Zakochałaś się i to normalne, że chcesz budzić się u boku swojego faceta, spędzać z nim wolny czas i uprawiać seks przynajmniej raz dziennie. Wspólne mieszkanie mogłoby ułatwić wam wiele rzeczy. Nie tracilibyście czasu na dojazdy do siebie. W ogóle nie musiałabyś przejmować się faktem, że wasze zmiany w pracy trochę się rozjeżdżają, w końcu widywalibyście się w mieszkaniu choćby przez godzinkę albo dwie. Kochasz go, on zajmuje ważne miejsce w twoim sercu, nic dziwnego, że wspólne mieszkanie stanowi dla ciebie ukoronowanie waszej znajomości. Warto jednak nieco zwolnić, ponieważ on może być jeszcze niegotowy na taką rewolucję.
Kiedy zamieszkać razem?
Nie ma na to jednej uniwersalnej rady. Zdarzają się pary, które mieszkają razem po pół roku znajomości, dwóch latach regularnego randkowania oraz takie, które wolą żyć oddzielnie. Każde rozwiązanie ma swoje zalety i wady, najważniejsze, aby satysfakcjonowało obie strony. Przede wszystkim wspólne mieszkanie powinno wyjść naturalnie w rozmowie. Obydwoje tego chcecie i ustalacie tylko szczegóły techniczne – kto i do kogo się wprowadza, ewentualnie jakie mieszkanie wynajmujecie jako para. Nie naciskaj na mężczyznę ws. wspólnego zamieszkania. To, że tego pragniesz, nie oznacza, że on jest gotowy i podziela twój entuzjazm w tej kwestii. Ewentualnej odmowy nie traktuj jako powodu do rozstania. To, że on nie chce w tym momencie z tobą zamieszkać, nie oznacza jeszcze, że w ogóle cię nie kocha albo gra na dwa fronty. Może on po prostu potrzebuje dłuższego stażu, aby podjąć tak odpowiedzialną decyzję? Poza tym wspólne mieszkanie to prawdziwa rewolucja. Obydwoje będziecie musieli zmienić swoje dotychczasowe przyzwyczajenia, by wypracować kompromis.
Dlaczego on nie chce z tobą zamieszkać?
On może nie chcieć zamieszkać razem także ze względów praktycznych. Może ma podpisaną umowę z właścicielem do końca roku, a mieszkanie wynajmuje wraz z przyjaciółmi. Nie chce ich zostawić na lodzie ani płacić kar umownych. Poza tym może mieć gorący okres w pracy i szukanie nowego lokum dla was dwojga może stanowić dla niego kolejne obciążenie. Nie naciskaj, jeśli widzisz, że wasz związek rozwija się prawidłowo, a on cię kocha, nie masz żadnych powodów do niepokoju. Daj mu dokładnie tyle czasu, ile rzeczywiście potrzebuje.
Gdy wasze oczekiwania są sprzeczne
Gorzej, gdy on w ogóle nie uznaje wspólnego mieszkania, a ty z kolei wyznajesz przeciwstawny pogląd, że nie ma związku bez wspólnego mieszkania. Wówczas między wami mogą pojawić się trudne do zażegnania konflikty, ponieważ wasze potrzeby są sprzeczne i nie da się ich pogodzić. W takiej sytuacji warto rozważyć wszystkie plusy i minusy jego rozwiązania. Może oddzielne mieszkanie nie jest takie złe, bo obydwoje często pracujecie w domu i potrzebujecie do tego totalnej ciszy? A może oczekiwanie na spotkanie z nim okaże się dla was idealnym rozwiązaniem dla podsycania namiętności w związku?
Zanim z nim zamieszkasz, lepiej go poznaj
O mieszkaniu razem warto pomyśleć, gdy znacie się w miarę dobrze i wiecie, że żadna ze stron nie wykręci krzywej akcji – np. nie zacznie imprezować co noc, podczas gdy druga ma na rano do pracy. Musisz też być pewna swoich uczuć do mężczyzny, z którym się spotykasz. To nie sztuka wynająć mieszkanie we dwoje, by po miesiącu albo dwóch rozstać się z hukiem i zostać z umową do końca roku. Na pewno nie należy wprowadzać się do ukochanego po 2 miesiącach randkowania na mieście. Podejmowanie tego rodzaju decyzji przy tak krótkiej znajomości jest po prostu lekkomyślne.
Zalety wspólnego mieszkania
Wspólne mieszkanie ma szereg zalet. On czeka na twój powrót z pracy, częściej uprawiacie seks, możecie z nim eksperymentować do woli, ponieważ mieszkacie sami i nikt wam nie przerwie w najgorętszym momencie akcji. Na dodatek macie więcej czasu dla siebie, bo nie tracicie go na dojazdy. Do tego dochodzą poranne miłe gesty i możliwość budowania naprawdę bliskiej więzi.