Nie będziemy reklamować żadnego pubu czy tego typu miejsca. Klub 27 to nie miejsce, tylko zjawisko popkulturowe. Od lat niektórzy snują teorie o jego istnieniu. Czym dokładnie jest wspomniany Klub 27 i kto do niego należy?
Nieszczęsny Klub 27
Przynależność do niego nie napawa wcale dumą. W sumie ciężko o niej mówić, skoro naukowcy twierdzą, że to tylko mit. Klub 27 jest określeniem muzyków, którzy zmarli w młodym wieku, mając tytułowe 27 wiosen. Zbyt wcześnie, za młodo… Zdecydowanie przedwcześnie opuścili ziemski świat, zostawiając po sobie muzykę, której słuchamy po dziś dzień. Teoria o tym klubie pojawiła się, gdy zauważono zbieżność przy zgonach młodych muzyków. Mówi się, że wielu z nich zabrały narkotyki, alkohol czy inne używki. Także brak siły, dzięki której mogliby poradzić sobie w świecie tego trudnego biznesu. Sława, pieniądze i wielka kariera otworzyła przed nimi swoje drzwi, ale oni nie znieśli całej presji.
Hendrix, Joplin, Cobain i inni
Sam termin Klub 27 pojawił się w latach 70. Wtedy bowiem doszło do śmierci tak znanych i utalentowanych artystów jak Janis Joplin, Jimi Hendrix czy Jim Morrison, którego zapewne znacie z grupy The Doors. Mit o klubie powrócił wraz ze śmiercią Kurta Cobaina, wokalista zespołu Nirvana. Do jego śmierci doszło 1994 roku. Kilka lat temu pożegnaliśmy kolejną artystkę, która dołączyła do nieszczęśników. W roku 2011 zmarła bowiem Amy Winehouse, której koncerty i oryginalny wizerunek przyciągał prawdziwe tłumy. A na nieszczęsnej liście jest wielu innych artystów, którzy pożegnali się z życiem w tak młodym wieku. Swojego czasu przeprowadzono nawet specjalne badania, które miały wyjaśnić ową teorię. Naukowcy doszli jednak do wniosku, że to przypadek, iż ci wszyscy muzycy zmarli w tym samym wieku. Nie zmienia to faktu, że liczne używki, obecne w ich życiu mogły przyczynić się do takiego finału. Po nagłej śmierci każdego z tych artystów świat płakał za talentem i osobowością. Także za tym, ile ci młodzi ludzie mogli jeszcze zdziałać. Dziś pozostają nam tylko pytania, często bez odpowiedzi.
Klub 27
To przerażające, że tylu młodych wykonawców zakończyło swój żywot, często przez narkotyki i alkohol oraz przytłaczający świat showbiznesu. Klub 27 stał się inspiracją dla jednego z polskich twórców. Solar, czyli młody raper zdecydował się na dość nietypową akcję promocyjną nowego albumu. Publikując w sieci filmik, dokonał czegoś w rodzaju „swojego pogrzebu”, wyznając swoje pretensje i żale do kolegów z branży. Całość okazał się sprytną promocją, która wzbudziła wiele skrajnych emocji. Po kilku dniach raper opublikował singiel Klub 27, w którym możemy zobaczyć jego własny pogrzeb. W utworze opowiada o swoim życiu, które nie było łatwe. Obrazek pokazuje na, że możemy zmagać się z wieloma problemami i nie ze wszystkim jesteśmy w stanie sobie poradzić.
Może Klub 27 to tylko mit, a może jednak jakaś dziwna siła połączyła tych wszystkich artystów. Może wśród nas są ludzie, na co dzień uśmiechnięci i pewni siebie, którzy wołają o pomoc, tylko nich ich nie słyszy…
Katarzyna Antos