-klusowniczka-zarzuca-siec-na-twojego-mezczyzne

Kłusowanie to nielegalna działalność, której celem jest pozyskanie zwierzyny na cudzym terenie.
Tak samo zakazane jest pozyskiwanie zajętych już mężczyzn, a jednak zdarza się to coraz częściej.
Co robić kiedy nasz mężczyzna jest na celowniku?

Jakich błędów należy się wystrzegać, kiedy już znajdziemy się w takiej sytuacji i jak pokazać “kłusowniczce”, że na tym terenie nic nie uda się jej zdziałać?

Skup się na nim

Po pierwsze obiektem Twoich oddziaływań jest Twój mężczyzna, nie obca kobieta. Nie obgadujmy jej, nie wyciągajmy słabych stron w złośliwy sposób, mniej lub bardziej intencjonalnie w obecności naszego partnera. W ten sposób prowokujemy tzw. reakcję paradoksalną, czyli taką, która wywołuje efekt odwrotny do zamierzonego. Okazuje się bowiem, że takim zachowaniem nie oczerniamy tej osoby w oczach naszego partnera, ale dewaluujemy samą siebie, obnażając nasz cynizm, złośliwość, intryganctwo i nieczułość.

Nie daj się ponieść emocją

W żaden również sposób nie należy tej osoby ośmieszać, czy krytykować w towarzystwie innych osób. Dajemy tym samym sygnał, że “coś jest nie tak”, że mamy problem w związku z obecnością tej osoby. Wówczas może ona zintensyfikować swoje działania nie tyle ze względu na naszego partnera, co na nasze zachowanie.
Od wielu lat w postępowaniu z innymi ludźmi mówi się o tzw. psychologii pozytywnej. Chodzi tutaj o stosowanie strategii pozytywnych w miejsce negatywnych. Zamiast ciągle rozmawiać o tamtej kobiecie, zrób wszystko żeby Twój luby nie miał czasu o niej myśleć. Spraw by w jego myślach było miejsce tylko dla Ciebie i nie przypominaj mu wciąż o tamtej kobiecie, bo po co?

Bądź dla niego Aniołem

Stąd też zamiast wypytywania, kontrolowania, awantur, ataków złości, płaczu, sprawdzania telefonów czy maili (co jest zdecydowanie strategią negatywną, ponieważ służy bardziej nam samym, niż poprawie sytuacji), powinnyśmy skupić się na tym, jak zwrócić zainteresowanie partnera naszą osobą. W tym celu możemy rozważyć, co czyni “tamtą kobietę” atrakcyjną w oczach naszego partnera. Być może okaże się, ze zaniechałyśmy w toku codziennych obowiązków, starań o naszego mężczyznę. Przewaga, którą mamy polega na tym, że znamy naszego partnera bardzo dobrze, znamy więc drogę do jego serca, wiemy czym sprawić mu przyjemność, co lubi etc.

Zaintyguj go

Po trzecie umysł człowieka (kobiecy również, męski jednak w sposób szczególnych) lubuje się w tym co nowe, nieznane i tajemnicze. To jest właśnie często powód zdrad małżeńskich, romansów czy porzucania partnera. Aby tego uniknąć, musimy wzajemnie starać się być dla siebie atrakcyjni. Można to osiągnąć na wiele sposobów, wśród których do głównym jest dbanie o atrakcyjność fizyczną i psychiczną. Ta pierwsza to próba uniknięcia klasycznej dychotomii pomiędzy kapciami i papilotami w domu, a eleganckim wyglądem „na zewnątrz”. Atrakcyjność psychiczna jest drugą potężną, a bardzo często pomijaną siłą. Jeśli rozwijamy się, zdobywamy nowe umiejętności, mamy pasje i realizujemy marzenia, to w oczach innych osób jesteśmy ludźmi ciekawymi, godnymi poznania i zainteresowania. A to największy afrodyzjak.

Kiedy uważać

Wydaje się więc, że polowanie na kłusowniczki jest zbędne, kiedy mamy przy sobie zapatrzonego w nas mężczyznę, któremu już nikt i nic więcej do szczęścia potrzebne nie jest. Na potwierdzenie moich słów możecie drogie czytelniczki zwrócić uwagę, kiedy i wokół jakich związków pojawiają się „kłusowniczki”. Są to związki, w których partnerzy nie potrafią się porozumieć, nie mają wspólnych pasji, nie spędzają razem czasu, nie relaksują się razem i nie wyjeżdżają. Wystarczy więc unikać powyższych „punktów zapalnych”, aby polowanie na kłusowniczki nigdy nie było konieczne.

Joanna P.