Opalenizna to temat, który przez wieki wzbudzał ogromne kontrowersje. Niegdyś brązowa skóra stanowiła powód do wstydu i wskazywała, że dana osoba znajduje się nisko w hierarchii społecznej. Pożądana była alabastrowa cera, dlatego kobiety wywodzące się z bogatych rodzin, pilnie chroniły ją przed promieniami słonecznymi. Z czasem opalenizna stała się symbolem pozycji społecznej, która pozwala na wakacyjny wyjazd nad Bałtyk lub do ciepłych krajów. Obecnie jednak coraz więcej mówi się o szkodliwym działaniu promieni UV. Z pomocą przychodzą nam kremy z filtrem przeciwsłonecznym. Co musisz o nich wiedzieć?
Spis treści:
- Promienie UV a synteza witaminy D
- Opalenizna, czyli reakcja obronna skóry na promienie słoneczne
- Jak działają promienie UVB? Kiedy grozi nam poparzenie słoneczne?
- Zdradliwe promienie UVA przyczyną fotostarzenia
- Ochrona przeciwsłoneczna – na co należy zwrócić uwagę?
- Czy wszystkie kremy z filtrem chronią przed promieniami UVA i UVB?
- Jak działają filtry fizyczne?
- Filtry chemiczne i ich fotostabilność
- Filtry biologiczne jako naturalne wsparcie ochrony przeciwsłonecznej
- Dlaczego krem z filtrem trzeba dokładać w ciągu dnia?
- Czy kosmetyki przeciwsłoneczne hamują syntezę witaminy D?
- Zdrowa i trwała opalenizna – z kremem SPF 50+ to możliwe!
- Jak nakładać krem z filtrem?
Promienie UV a synteza witaminy D
Czy wiesz, że promienie UV mają zarówno swoje wady, jak i zalety? Zacznijmy od tych drugich. Pod wpływem promieni słonecznych w skórze powstaje witamina D. Ta jest syntetyzowana przez nasz organizm od połowy kwietnia do połowy września. Później produkcja witaminy D ustaje i musimy ją dostarczać z zewnątrz wraz z pożywieniem. Największą zawartością cholekalkalcyferolu mogą pochwalić się tłuste ryby morskie. Witaminę D znajdziemy także w nabiale, jajach i podrobach. Jej pochodną, ergokalcyferol, możemy dostarczyć organizmowi, spożywając grzyby. Ponadto w okresie wiosenno-letnim, gdy nasłonecznienie jest największe, u wielu osób obserwuje się poprawę nastroju. Niedobór promieni słonecznych sprzyja depresji sezonowej.
Opalenizna, czyli reakcja obronna skóry na promienie słoneczne
Niestety promienie UV nie tylko korzystnie oddziałują na nastrój i umożliwiają syntezę witaminy D, ale też destrukcyjnie wpływają na skórę. Opalenizna, która stanowi obiekt pożądania wielu kobiet na całym świecie, to reakcja obronna na słońce. Skóra broni się przed promieniami UV, zmuszając melanocyty do produkcji dużych ilości ciemnego pigmentu – melaniny. Ta nie zawsze rozkłada się równomiernie, przez co na twarzy czy ciele mogą pojawić się nieestetyczne przebarwienia. Nadmierna ekspozycja na promienie UV nie tylko wysusza skórę, ale też może spowodować poparzenie słoneczne. Osoby, które zażywają kąpieli słonecznych, są również narażone na fotostarzenie i czerniaka, czyli złośliwy nowotwór skóry. Ponadto pod wpływem promieni słonecznych rozkładowi ulegają witaminy A i C, które pełnią rolę naturalnych przeciwutleniaczy. Antyoksydanty neutralizują wolne rodniki, czyli reaktywne cząstki odpowiedzialne za uszkodzenie struktur komórkowych i przedwczesne starzenie się.
Jak działają promienie UVB? Kiedy grozi nam poparzenie słoneczne?
Rozpatrując destrukcyjny wpływ promieni UV na skórę, należy uświadomić sobie, że te dzielą się na kilka frakcji. Z punktu widzenia zdrowia człowieka najważniejszą są dwie z nich – UVA i UVB. Te różnią się długością promieni i działaniem na skórę. Promienie UVB odpowiadają za poparzenie słoneczne, które manifestuje się zaczerwienieniem i pieczeniem skóry. Są one stosunkowo krótkie, dlatego oddziałują na naskórek, czyli zewnętrzną warstwę skóry. Ponadto to właśnie promienie UVB uczestniczą w syntezie witaminy D. Docierają do nas od połowy kwietnia do połowy września. Jest to czas, kiedy wiele z nas otrzymuje alert UV z aplikacji pogodowych. W związku z tym, iż skutki działania promieni UVB pozostają widoczne dla oka, vide poparzenie słoneczne, zazwyczaj chronimy się przed nimi. Te jednak nie przenikają przez szyby samochodów i okien.
Zdradliwe promienie UVA przyczyną fotostarzenia
Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku promieniowania UVA. To oddziałuje na naszą skórę przez 365 dni w roku. Na domiar złego przenika przez szyby samochodów i okien, przez co nawet w domu powinnyśmy sięgać po krem z filtrem. Promieniowanie UVA jest niezwykle zdradliwe. Większość osób nie zdaje sobie sprawy z jego destrukcyjnego działania, ponieważ skutków nie widać na pierwszy rzut oka. Te latami potrafią się kumulować i przypomnieć o sobie w najmniej spodziewanym momencie. Promienie UVA są dłuższe od UVB, przez co doskonale wnikają do skóry właściwej. Generują powstanie wolnych rodników, czyli reaktywnych cząstek, które uszkadzają jądra komórkowe fibroblastów odpowiedzialnych za syntezę kolagenu i elastyny. Wspomniane białka pełnią funkcję strukturalną w naszej skórze, nadając jej jędrność. Ich niedobór prowadzi do wiotczenia zewnętrznej powłoki naszego ciała i powstawania zmarszczek. Wyżej opisany proces określa się jako fotostarzenie. Owszem, fibroblasty z wiekiem pracują mniej efektywnie, przez co pojawia się niedobór kolagenu i elastyny, a skóra staje się zwiotczała. Promienie UVA jednak znacznie przyspieszają ten proces. Odpowiadają też za powstawanie przebarwień, które trudno usunąć. Zimą często walczymy z nimi, sięgając po kwasy złuszczające.
Mikhail Nilov z Pexels
Ochrona przeciwsłoneczna – na co należy zwrócić uwagę?
Aby zapobiec wyżej wspomnianym skutkom działania promieni słonecznych, należy stosować kremy z filtrem. W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że choć każdy kosmetyk do opalania chroni przed promieniami UVB, o czym informuje wartość SPF na opakowaniu, to nie każdy zabezpiecza nas przed UVA. W związku z tym należy szukać stosownych informacji na opakowaniu. Poziom ochrony przed promieniami UVA określa się wartością liczbową oraz symbolem PPD. Krem z filtrem, który chroni zarówno przed promieniami UVA, jak i UVB, powinien mieć zatem na opakowaniu oba oznaczenia – PPD i SPF.
Czy wszystkie kremy z filtrem chronią przed promieniami UVA i UVB?
Nie każdy krem z filtrem tak samo chroni przed słońcem i jego destrukcyjnym działaniem. Przed skrótem SPF i PPD znajduje się zawsze wartość liczbowa. Im jest ona wyższa, z tym wyższym poziomem ochrony przeciwsłonecznej mamy do czynienia. Kupując krem z filtrem, należy uwzględnić kilka istotnych kwestii. Po pierwsze, fototyp skóry, który także oznacza się liczbowo. Najniższe wartości odpowiadają bardzo jasnej i jasnej karnacji, czyli niezwykle podatnej na poparzenia słoneczne. Im wyższa wartość fototypu, tym skóra jest ciemniejsza i bardziej śniada. Karnacja bardzo jasna i jasna potrzebuje kremu z filtrem SPF 50+. Cera śniada może pozwolić sobie na SPF 30. Po drugie, nie każda z nas może się opalać. Ciąża, stosowanie antykoncepcji hormonalnej, zażywanie preparatów z dziurawcem i niektórych leków – oto przeciwwskazania do ekspozycji skóry na słońce. Tutaj także konieczny jest krem z filtrem SPF 50+. Po trzecie, zabiegi medycyny estetycznej oraz niektóre kosmetyki anti aging zawierające kwasy złuszczające czy retinol uwrażliwiają skórę na działanie promieni UV. W ich przypadku także krem z filtrem SPF 50+ stanowi obowiązkowy element pielęgnacji.
Karolina Grabowska z Pexels
Jak działają filtry fizyczne?
Filtry przeciwsłoneczne dzielimy na mineralne, chemiczne i biologiczne. Przyjrzyjmy się różnicom między nimi. Filtry mineralne, znane też jako fizyczne, odbijają promienie UV niczym lustro, przez co nie pozwalają im wniknąć do skóry. Takie działanie wykazuje tlenek cynku i dwutlenek tytanu. Filtry fizyczne chronią zarówno przed promieniami UVA, jak i UVB. Mogą być stosowane przez alergików oraz właścicielki cery wrażliwej i skłonnej do podrażnień.
Filtry chemiczne i ich fotostabilność
Z kolei filtry chemiczne nie cieszą się najlepszą reputacją. Zupełnie niesłusznie, ponieważ od fizycznych różnią się tylko mechanizmem działania. Filtry chemiczne wchodzą w reakcje z promieniami UV, dzięki czemu nie powstają wolne rodniki, a uwalniana jest energia cieplna. Są one dość wyspecjalizowane. Chronią przed promieniami UVA lub UVB. Decydując się na krem z filtrami chemicznymi, należy zwrócić uwagę na ich fotostabilność. Część z nich ulega bowiem rozkładowi wskutek kontaktu z promieniami słonecznymi.
Filtry biologiczne jako naturalne wsparcie ochrony przeciwsłonecznej
Filtry biologiczne stanowią swego rodzaju nowość. W ich przypadku nie potrafimy określić dokładnego poziomu ochrony. W związku z tym filtry biologiczne należy stosować wspomagająco, nie można nimi zastępować filtrów chemicznych czy fizycznych. Te nie tylko częściowo chronią przed zgubnym wpływem promieni UV, ale też pełnią funkcję odżywczą i nawilżającą. Do filtrów biologicznych zaliczamy masło shea, olej z pestek malin, kwas ferulowy, olej z awokado, olej tamanu, melaninę, ekstrakt z rozmarynu i ekstrakt z nagietka.
Dlaczego krem z filtrem trzeba dokładać w ciągu dnia?
Najczęściej kremy z filtrem łączą w sobie działanie filtrów chemicznych i fizycznych, aby uzyskać optymalny poziom ochrony. Coraz częściej dodaje się do nich również filtry biologiczne, aby dodatkowo zabezpieczyć skórę przed promieniami UV i ją odżywić. Należy pamiętać o tym, aby w ciągu dnia ponawiać aplikację kremu z filtrem. Wpływa na to kilka czynników. Nawet najlepszy kosmetyk do opalania ściera się i spływa wraz z potem. Ponadto nie wszystkie filtry chemiczne są fotostabilne i mogą ulegać rozkładowi pod wpływem słońca.
Armin Rimoldi z Pexels
Czy kosmetyki przeciwsłoneczne hamują syntezę witaminy D?
Niektóre osoby zastanawiają się, czy krem z filtrem sprzyja niedoborom witaminy D. Ten temat wzbudza ogromne kontrowersje nawet w środowisku naukowym. Obecnie jednak przeważa opinia, że synteza witaminy D przy stosowaniu ochrony przeciwsłonecznej przebiega w sposób prawidłowy. Krem z filtrem przepuszcza bowiem część promieni UV, dotyczy to nawet SPF 50+. Po pierwsze, większość z nas nakłada za mało kosmetyku. Po drugie, trzeba pamiętać, że każdy krem z filtrem, nawet stosowany wzorcowo, przepuszcza część promieni słonecznych (przy SPF 50+ ok. 2%). Aby powstała witamina D, powinnyśmy odsłaniać 18% powierzchni ciała przy bezchmurnym niebie. Zalecany czas ekspozycji waha się od 5 do 15 minut. W związku z tym, iż większość z nas w upalne dni odsłania znacznie więcej ciała i przebywa na słońcu dłużej niż 15 minut, to nawet przy SPF 50+ powinna powstawać witamina D.
Zdrowa i trwała opalenizna – z kremem SPF 50+ to możliwe!
Pamiętajmy także o tym, iż krem z filtrem SPF 50+ nie blokuje całkowicie opalania. Brązowy odcień skóry również zostanie uzyskany, lecz nieco wolniej i zdrowiej. Mamy jednak dobrą wiadomość. Opalenizna uzyskana przy SPF 50+ jest dużo trwalsza, ponieważ skóra nie ulega poparzeniu i nie łuszczy się.
Jak nakładać krem z filtrem?
Ochrona przeciwsłoneczna powinna towarzyszyć nam na co dzień. Po krem z filtrem powinnyśmy sięgać każdego dnia, nakładając go jako ostatnią warstwę przed wykonaniem makijażu. Pamiętajmy o tym, aby sięgać po kosmetyki do opalania o lekkiej konsystencji, ponieważ tłusta i lepka powłoczka będzie nas zniechęcać do ich regularnego stosowania. Jeśli wybierasz krem z filtrem mineralnym, zwróć uwagę na to, aby tlenek cynku i/lub dwutlenek tytanu występował w nim w wersji mikronizowanej, dzięki czemu produkt nie będziesz bielił skóry.