O tym, że kobieta ma łechtaczkę po to, by dawała jej przyjemność wie już coraz więcej osób. Na szczęście!
Pamiętajmy też, że kobiecy orgazm nie sprowadza się wyłącznie do łechtaczki i pochwy. Jest to znacznie bardziej skomplikowane i wymaga pracy wielu zakończeń nerwowych, tkanek, mięśni i wysiłku umysłowego. Niektóre kobiety potrafią doprowadzić się do orgazmu wyłącznie o nim myśląc, inne rozciągając mięśnie miednicy. Jedne z nowszych badań sugerują, że znaczącą rolę w orgazmie kobiecym może grać nerw błędny, znajdujący się w uchu! Uwzględniając wszystkie te zmienne i różnorodność osobniczą, to co działa na jednej kobiecie, nie będzie odnosiło skutku u drugiej. Każdy orgazm jest szyty na miarę i trzeba go po prostu dobrze rozpracować.
(obraz ultrasonograficzny łechtaczki, źródło: autor tekstu)
Zaskakujące, że o ile książki anatomiczne są pełne bardzo szczegółowych opisów anatomii penisa i jego właściwości, omija się w nich anatomię łechtaczki. Dzięki dwóm francuskim badaczom możemy zrozumieć jak działa tkanka erekcyjna łechtaczki, jak otacza pochwę i w jaki sposób daje kobiecie orgazm. Innymi słowy, na naszych oczach mityczny “orgazm pochwowy” zamienia się w najprawdziwszy “głęboki orgazm łechtaczkowy”, a świadome swojej seksualności kobiety mogą ponownie rozpocząć poszukiwania nie tylko małego “guziczka” ukrytego w fałdach sromu, ale niewiarygodnego skrzydlatego ptaka ukrytego w ich miednicy.
Anna Moderska