Iluzja bywa piękna, ale często niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Korzystamy z uroków nowoczesnych środków komunikacji, nadużywając internetu i zatracając się w wirtualnym świecie. Wszystko to, co widzimy na milionach zdjęć, pokazuje tylko wyrywek rzeczywistości, która jest wokół nas.
Instagram, Facebook i inne media
Media społecznościowe na dobre opanowały nasze życie, do tego stopnia, że jego niemal każdą chwilę dokumentujemy i publikujemy w sieci. Pokazujemy innym tylko to, co chcemy. Ot tak ładna iluzja. Idealne selfie nie równa się się idealnemu życiu. Rzeczywistości daleko do ideału, ale popularne kanały komunikacyjne, jak Instagram, Facebook czy Snapchat pozwalają stworzyć świat oparty na wyobrażeniach. Wyidealizowana rzeczywistość jest kolorowa, piękna i uśmiechnięta, zawsze, na zawołanie, na poczekaniu. Na tablicach widnieje perfekcyjne życie, w końcu nikt nie chce pokazać swoich wad i niedoskonałości. Musi być idealnie, by pojawiły się lajki, pochlebne komentarze i komplementy. Hejt jest zbędny, użytkownicy portali społecznościowych walczą o uznanie i popularność, funkcjonując bardzo często w zakłamanym świecie online.
Podążanie za ideałem
Pragniemy podobać się innym. Atrakcyjność jest w cenie. Żyjemy w takim świecie, w którym wygląd ma znaczenie, a dla niektórych jest wręcz do czynienia, czymś świętym. Stąd potrzeba, by pokazywać się w jak najlepszym świetle, także w świecie wirtualnym. A tam można być kimkolwiek. Można zbudować inny wizerunek własnej osoby i otoczenia, prezentując tylko jego malutką część, element całej układanki. Wśród bałaganu powstaje magiczne zdjęcie. To, co zostało uwiecznione na fotografii to tylko część tego obrazu, najbardziej atrakcyjna część, która zdaniem użytkownika nadaje się do publikacji. Inaczej nie będzie serduszek i wyświetleń.
Wszystko do poprawki
W mediach społecznościowych,jak i w całym internecie, wszystko zawsze można poprawić, udoskonalić. Skoro może być lepiej, to czemu tego nie wykorzystać. Retusz jest tu na porządku dziennym. Makijaż można dodać automatycznie, światło i kolory szybko poprawić, a na całość nałożyć filtr, który odmieni zdjęcie. Ale czy pokaże prawdziwe oblicze, naturalność? Nie, ponieważ perfekcja nijak ma się do realnego wydźwięku. W mediach społecznościowych aż roi się od perfekcyjnych selfie, idealnych zdjęć dań czy przeróżnych miejsc i przedmiotów. Pogoń za perfekcją jest związana także z zazdrością i chęcią pokazania innym siebie, w tej lepszej wersji. Oglądając zdjęcia znajomych sami pragniemy barwnego życia, więc staramy je sobie stworzyć, nawet na potrzeby jednego zdjęcia.
Szara rzeczywistość
Za kolorowymi zdjęciami i uśmiechami mogą kryć się problemy. Spotkanie ze znajomymi, tak pięknie uwiecznione na fotografii i opatrzone wesołym komentarzem, w rzeczywistości odbywa się z nosami w ekranach smartfonów. Brakuje rozmów, śmiechu, jest tylko sztuczność. Trochę zatraciliśmy się w wirtualnym świecie, zapominając o tym, że Instagram czy Facebook nie zastąpią nam prawdziwych i szczerych relacji z innymi ludźmi, spojrzeń w oczy i długich rozmów twarzą w twarz. Choć na chwilę odłóżmy telefon, zalogujmy się do życia. Postarajmy się żyć, ale tak prawdziwie, by czerpać z niego to, co najlepsze. Nasza rzeczywistość nie musi mieć odcieni szarości, a żeby ją pokolorować wcale nie trzeba logować się w sieci.
Katarzyna Antos