Relacja matka – córka jest chyba najtrudniejszą relacją na świecie, którą jednak należy rozwijać i pielęgnować. Córka i matka nie muszą się ze sobą ze wszystkim zgadzać, jednak powinny na sobie polegać.
Czy jest to w praktyce możliwe? Oczywiście, że tak. Wymaga to jednak współpracy obu pań. Najważniejsze są szczere rozmowy na temat zmian zachodzących w organizmie i w psychice. Nawet jeśli panie nie potrafiły wcześniej tak szczerze ze sobą rozmawiać, to teraz jest dobry moment na to, aby zacząć. Córka zazwyczaj sama już jest dorosłą kobietą i wie już, że nie łatwo godzić wszystkie życiowe role i być jednocześnie wiecznie uśmiechniętą. Matka z kolei jest już dojrzałą kobieta, z bagażem różnych doświadczeń i wie, że nad huśtawkami emocji można zapanować, choć nie jest to łatwe.
Córka powinna wspierać mamę, a także w pewnym stopniu uświadomić innych domowników, co się dzieje (nie każda kobieta potrafi szczerze rozmawiać o swoich dolegliwościach, a niektóre kobiety wręcz wstydzą się mówić o zmianach np. przy swoim synu).
Córka może też wesprzeć swoja mamę i w inny sposób. Nie musi razem z nią chodzić na kontrolne wizyty u ginekologa (niektóre panie są skrępowane, ale wizyta u lekarza jest niezbędna), ale może poszukać sposobów nie tyle leczenia, co złagodzenia skutków menopauzy. W Internecie znajduje się wiele świetnych porad, o których starsze kobiety mogą nie wiedzieć.
Można teraz zakupić też wiele suplementów diety łagodzących przykre skutki menopauzy, ale trzeba wiedzieć, jak je dopasować, Córka może więc podrzucić mamie garść takich użytecznych informacji, dzięki czemu mama może się dopytać swojego ginekologa o takie rozwiązania. Wiemy dobrze, że nie każdy lekarz wychodzi z inicjatywą, tak więc takie przygotowanie teoretyczne bardzo się przyda.
Sabina Sosnowska