Późne lato to moja ulubiona pora roku – można powiedzieć, że jest metaforą dojrzałego piękna. Urzeka nas niesamowitymi, soczystymi barwami pełnymi słońca. Tak samo i my powinnyśmy podkreślać nasze wewnętrzne ciepło i zainwestować w kolory wczesnej jesieni.
Równocześnie widzisz ciemne plamy drzew, prześwitującą ziemię między źdźbłami trawy. To dzięki ich pracy świat mieni się setką barw.
Nasze stroje powinny odzwierciedlać krajobraz jesienny: staramy się unikać kreacji w jednym kolorze – to dobre na letni wypoczynek. Jesień bazuje na kontraście, dlatego kreujemy ją głównie dodatkami. Chusty, szale, apaszki w ciepłych kolorach przydadzą się na chłodniejsze wieczory. Na głowie może zagościć kapelusz.
Nasze dodatki powinny sprawiać podobne wrażenie, jak świeżo opadłe liście. Wybierajmy czerwienie, żółcie i wszystkie kolory pośrednie, wraz z brązem z połyskami czerwieni. Stawiajmy raczej na miękkie, naturalne materiały: wełnę, bawełnę, skórę.
Warto spojrzeć na kolorystykę… warzywniaka. Tak, właśnie tam znajdziemy kolorystyczne inspiracje. Intensywna oberżyna, kolorowe papryki, nektarynki, jabłka podpowiadają, w jakie barwy powinnaś się otulić.
Dlaczego jesień?
Najpiękniejszą zaletą dojrzałej urody jest to, że nie boi się mocnych, żywych kolorów, nie należy jednak z nimi przesadzać, aby nasz strój nie był zbyt krzykliwy.
Joanna Pastuszka-Roczek