Posługując się najbardziej znaną naukową teoria miłości i dynamiki związków- teorią Sternberga możemy dowiedzieć się, iż namiętność, obok intymności i zaangażowania stanowi trzeci filar, na którym opierają się związki miłosne.
W obrębie omawianej teorii namiętność definiowana jest jako odczuwanie w obecności partnera, lub na myśl o nim, emocji o dużym natężeniu zarówno pozytywnych jak radość, podniecenie, pożądanie, jak i negatywnych jak min. zazdrość, lęk, żal.
Namiętność jest tym elementem, który ma najsilniejsze zdolności motywacyjne do działania. Celem jest tutaj połączenie, dosłowne i symboliczne z ukochaną osobą, a dążenie to jest nadzwyczaj silne w początkowych fazach trwania związku.
Namiętność jest jednak uczuciem, które z równą gwałtownością pojawia się, jak i znika po kilku latach trwania związku.
Wygasanie pożądania nie jest jednak tożsame, ani z końcem ery namiętności w związku, ani z wygaśnięciem uczuć (jak często mylnie to oceniamy), a tym bardziej z koniecznością rozstania.
O ile namiętnością nie możemy sterować, jak również nie damy rady się do niej „zmusić”- możemy rozbudzać ją w sobie na nowo, o ile jest ona dla nas wartością istotną.
Jak podkreślają badacze bowiem kolejne fazy związku mogą implikować wspólne zwrócenie się bardziej ku intymności i zaangażowaniu, niż ku namiętności. Sternberg nazywa taki typ związku miłością partnerską, a fazę związku – przyjacielskim.
Aby rozbudzić na nowo namiętność w związku musimy nieustannie się zaskakiwać, inspirować, zachwycać. Przeciwdziałanie nudzie, stabilizacji, przyzwyczajeniu jest warunkiem podtrzymania namiętności. Trudno dziwić się partnerowi, który nie odczuwa pożądania do kobiety, która przestała dbać o swój wygląd i rozwój, zaniedbała potrzeby partnera i związku, skupiła się głównie na innych, zapominając tym samym o sobie.
Moment w którym osiądziemy na laurach w przekonaniu, że druga osoba jest już przez nas „zdobyta”, a więc związek został ukonstytuowany i ustabilizowany jest błędem i początkiem monotonii i znudzenia, które to mogą prowadzić do jego rozpadu.
Joanna P.