Kremy, balsamy czy szampony kupowane w sklepie są pełne substancji chemicznych, konserwantów i sztucznych dodatków, które podrażniają i wywołują alergie. Ostatnie badania dowodzą, że stosowanie takich preparatów na dłuższą metę może prowadzić nawet do chorób nowotworowych lub zmian genetycznych (zwłaszcza u kobiet w ciąży). Jak temu zaradzić? Zrobić sobie własny krem!
Wszystkie składniki trzeba dokładnie odmierzyć według receptury lub użyć gotowych zestawów. Należy przygotować: łaźnię wodną (garnek lub głęboką patelnię z wodą) oraz dwa słoiki lub dwie zlewki. W jednym naczyniu mieszamy wszystkie składniki fazy tłuszczowej, w drugim – fazy wodnej. Wstawiamy obok siebie naczynia do łaźni wodnej i podgrzewamy do temperatury 60-70 stopni C. Dokładnie mieszamy składniki w jednym i w drugim naczyniu, aby dobrze się rozpuściły i utworzyły jednolitą masę bez grudek. Następnie bierzemy naczynie z fazą tłuszczową i delikatnie przelewamy zawartość do naczynia z fazą wodną.
Należy pamiętać by obie fazy miały taką samą temperaturę (ok 70 stopni). Dopiero teraz następuje połączenie fazy tłuszczowej i wodnej! Podczas tego procesu trzeba cały czas mieszać uzyskiwaną emulsję aż do ostudzenia (najlepiej za pomocą mini-miksera). Aby przyspieszyć stygnięcie można przełożyć naczynie do zimnej wody. Przy temperaturze poniżej 35 stopni C można dodać składniki fazy trzeciej – różnego rodzaju witaminy, olejki eteryczne dla uzyskania zapachu, konserwanty w celu przedłużenia trwałości (bez konserwowania kosmetyk może leżeć w lodówce przez dwa tygodnie) i różne substancje aktywne, w zależności od upodobań. Po wymieszaniu do całkowitego ostygnięcia kosmetyk przekłada się do małego słoiczka (np. po kremie) i przechowuje w lodówce.
I gotowe!
M. Witczak