Co pomyślałaś w pierwszej chwili, kiedy przeczytałaś ten tytuł? O co chodzi z chowaniem stóp? Z udawaniem, że ich nie ma?
Tym żartobliwym stwierdzeniem chciałam zwrócić Twoją uwagę na pielęgnację stóp jesienią, a nawet zimą. Przyznaj, że w sposób szczególny dbasz o stopy późną wiosną i latem, czyli wtedy, kiedy na zewnątrz jest tak ciepło, że nie potrzebujesz skarpetek, tylko chodzisz w odkrytych butach – w sandałach, klapkach lub kompletnie boso po trawie czy piasku na plaży.
Czerwona lampka zapala się nam wraz z pierwszymi ciepłymi dniami. Wtedy salony kosmetyczne przeżywają prawdziwe oblężenie… Zazwyczaj jest to koniec kwietnia, tuż przed majówką, żeby podczas długiego weekendu nie powstydzić się brakiem pięknego pedicure.
Tego roku trochę było inaczej, bo na majówkę wyjechali tylko niektórzy, ale za to kwitł „balkoning”, czyli spędzanie czasu na pięknie zaaranżowanym balkonie podczas lockdownu, ewentualnie spędzaliśmy czas z rodziną na tarasie lub ogrodzie, jeśli znaleźliśmy się w grupie szczęśliwych posiadaczy domu wolnostojącego czy też własnej wyspy w wielkim mieście, czyli ogródka działkowego, który nazywam żartobliwie ROD’os.
Tak więc, kiedy salony były zamknięte, to wiele z nas ratowało się pedicure w formie self made.
Poszły w ruch tarki do stóp, pilerki, pumeksy i oczywiście peelingi lub scruby, co widziałam po zwiększonej sprzedaży MELLI care Orange&Coconut scrub w naszym sklepie internetowym.
Ponieważ nie wyjeżdżaliśmy gdzieś daleko, to krem do stóp (uzupełniający działanie ww. scrubu) w mniejszym opakowaniu w wersji „travel size” cieszył się mniejszym zainteresowaniem. Siedzieliśmy po prostu na miejscu, więc pożądane było większe opakowanie, na przykład MELLI care Pomegranate&Lichee 300 ml, bo jego zakup jest bardziej ekonomiczny (w większym opakowaniu zawsze jest taniej, niż w mniejszym) i ekologiczny (lepiej zużyć 1 butelkę zamiast 6 tubek). Do tego łatwo taki krem do stóp w butelce postawić sobie w łazience lub najlepiej – na szafce nocnej, alby móc skorzystać z niego tuż przed snem.
Cieszyłyśmy się więc wypielęgnowanymi stopami przez końcówkę wiosny i całe lato, bo brzydkie stopy wstyd pokazać światu, nawet temu w wersji mikro, czyli najbliżej rodzinie J
Lato minęło, nastały jesienne chłody i stopy zeszły na dalszy plan. Schowane w skarpetkach, tych nylonowych, cienkich, ale pasujących do biurowego dress codu, jeśli udaje nam się wyjść do biura… Lub skryte w ciepłych, frotowych, z zabawnymi aplikacjami ciepłych skarpetach w zaciszu domowym. Nawet jeśli mamy home office i firmowy „call” co godzinę i włosy oraz makeup perfekcyjny, to od pasa w dół zapewne siedzimy w dresach, kapciach i o zgrozo – ze stopami, które swoje pięć minut miały podczas letnich upałów.
Dlaczego tak jest? Dlaczego w naszej szerokości geograficznej dbamy bardziej o ukrycie niedoskonałości cery, a nie przeszkadza nam twarda, szorstka pięta, czasem nawet popękana i zaniedbane paznokcie o stóp? Pora to zmienić, bo mamy drugi lockdown i posiedzimy w domu dłużej.
Nie straszmy domowników brzydkimi piętami. Zadbajmy o nie, poczujemy się komfortowo. Dokładnie tak samo, kiedy nawet pod ubraniem z ubiegłego sezony mamy nowo zakupioną bieliznę. Od razu czujemy się lepiej, prostujemy plecy, pierś do przodu i jesteśmy gotowe podbijać świat. Do tego samego celu wyciągnijmy oręże w postaci naszych ukochanych stóp.
Niech będą gładkie, miękkie, miłe w dotyku. Użyjmy pumeksu za kilka złotych lub zainwestujmy w droższą, ale bardziej trwałą tarkę, zaopatrzmy się w najlepszy pod słońcem scrub oraz krem do stóp MELLI care Pomegranate&Lichee, które w duecie dostępne tu: https://www.mellicare.com/produkt/foot-cream-scrub/ sprawią, że poczujesz się we własnej łazience jak w profesjonalnym spa. Wymasuj stopy scrubem, a potem nałóż krem. Jeśli zrobisz to przed snem, to polecam grubszą warstwę kremu i nałożyć na stopy skarpetkę na noc, aby powstał swego rodzaju kompres. Nie uwierzysz, jaką niespodziankę odkryjesz o poranku. Stopy będą idealne w dotyku, a Ty poczujesz się wspaniale. Nie podrapiesz bliskiej osoby twardą piętą, ale sprawisz, że spędzicie razem miłe chwile.
Nie chowaj swoich stóp jesienią, zadbaj o nie, zainwestuj w swoje dobre samopoczucie.
Aleksandra Matysiak
Twórca marki MELLI care
#mellicare
Autorzy zdjęć do tekstu: Małgorzata Ender, Maciej Rutkowski, Aleksandra Matysiak