nie-wstydz-sie-skarpetek

Podobno prawdziwa dama nosi tylko pończoszki lub rajstopy. Widocznie nie marzną i nie przemakają im stopy, a nierówności chodnika czy warunki pogodowe nie są przeszkodą w całorocznym noszeniu szpilek. A gdyby tak założyły skarpetki?

Pod żadnym pozorem do wyjścia nie zakładamy niczego, co ma bajkowe wzorki: Myszki Miki, uśmiechnięte słoneczka, biedroneczki. Tego typu skarpetki nosimy w domu, lub na niezobowiązujących spotkaniach towarzyskich – ale tylko tych, na których nie nosimy obuwia, a skarpetka będzie widoczna w całości!

Z wzorów akceptowalne są tylko paski: pionowe i poziome. Nie mogą to być jednak kolory patriotyczne, czyli połączenie czerwieni i bieli. W krajach anglojęzycznych tego typu skarpety tradycyjnie kojarzone są z czarownicami (oraz świętami Bożego Narodzenia) i mogą wywołać uśmiech na twarzy przechodniów, jednak w Polsce możemy je zakładać tylko na zawody sportowe naszej kadry narodowej.

Skarpetki traktujemy tak, jak każde akcesorium, czyli muszą pasować do torebki, szala, rękawiczek i nakrycia głowy. W okresie jesienno-zimowym dobrze jest najpierw założyć rajstopy w czarnym, grafitowym lub szarym kolorze. Unikamy kolorów cielistych, gdyż wydaje się wtedy, że skarpetka została założona na gołą nogę.

Skarpetka nie powinna być widoczna przy założonych spodniach! Jeśli ją widać, znaczy to, że albo masz za krótkie spodnie, albo za mało zabudowane buty. W takim wypadku polecamy grube pończochy, najlepiej o kolorze zbliżonym do koloru spodni lub butów – tutaj też staramy się unikać kolorów cielistych.

Joanna Pastuszka-Roczek