Miłosne rozmowy kojarzą nam się przede wszystkim z nieprzyzwoitościami wypowiadanymi podczas aktu miłosnego. Poza łóżkiem wydają się zupełnie nie na miejscu, poza tym – co właściwie mówić, żeby nie wydać się śmiesznym?
Znajoma para, zamiast o seksie rozmawia o żeglowaniu. Mam ochotę na szybką jazdę motorówką brzmi o wiele, wiele lepiej niż mam ochotę na szybki numerek. Czasami mają ochotę na niespieszne żeglowanie, kiedy indziej żona komunikuje, że woda zalewa pokład i ona nie ma na nic ochoty. On czasem żartobliwie rzuca hasło, że ma ochotę zawinąć do portu.
Najważniejsze, żeby te słowa znaczyły coś dla Was, były Waszym sekretnym kodem, językiem. Każdy może używać wyświechtanych frazesów z literatury dla dorosłych, jednak nic nie zastąpi pikanterii, którą stworzycie sobie sami.
Milena L.