Marlena bardzo cieszyła się na myśl o zbliżającym się weekendzie. W sobotę miała bowiem bawić się na urodzinach swojego przyjaciela z czasów studiów. Wiedziała, że na imprezie spotka swoich znajomych, w tym najlepszych przyjaciół i będzie bawić się do rana na karaoke.
Gdy nadeszła sobota, Marlena wyszykowała się na imprezę i wraz z przyjaciółmi pojechała do solenizanta. Początkowo wszystko przebiegało tak, jak kobieta się tego spodziewała. Na imprezie były same znajome twarze, z którymi miała się spotkać. Żartom, rozmowom i śpiewom nie było końca. Po paru godzinach dołączył do nich gość specjalny, którego nikt się nie spodziewał. Solenizant wprawdzie wspominał, że ma dla wszystkich niespodziankę, ale każdy myślał, że przedstawi swoją dziewczynę. Tymczasem pojawiła się osoba, którą wszyscy dobrze znali. Był nią były Marleny z czasów studiów, którego kiedyś bardzo kochała, ale musiała się z nim rozstać, gdyż ten postanowił wyjechać na stałe do Szkocji, a ona chciała pozostać w Polsce.
Marlena nie spodziewała się, że kiedykolwiek go jeszcze zobaczy na oczy. W ogóle nie utrzymywała z nim kontaktu, nie pisała z nim, nie dzwoniła. Nie wiedziała, co dzieje się w jego życiu. Pomimo szoku, jakiego pierwotnie doznała Marlena, nie poczuła ona nic więcej. Chociaż on był cały wieczór na imprezie, jej było to całkowicie obojętne. 3 najlepsze przyjaciółki zabrały ją na korytarz, aby zapytać, jak się czuje. Każda chciała ją wspierać, tymczasem Marlena odpowiedziała zgodnie z prawdą, że jej eks jest jej całkowicie obojętny. Mogła to powiedzieć z czystym sumieniem. Wszystko, co kiedyś ich łączyło, wydawało się niczym w obliczu uczucia, które aktualnie wypełniało Marlenę.
Gdy w zeszłym roku wpadła na swojego sąsiada, który potem się wyprowadził, nie przypuszczała, że on tak bardzo zmieni jej życie. Tymczasem Marlena zakochała się w nim tak, jak jeszcze w nikim innym. Przy nim poczuła to, czego nigdy nie dawał jej Adam. Choć sąsiad był od niej młodszy, to dużo odpowiedzialniejszy od Adama. Przy nim nigdy nie bała się, że zostawi ją samą na środku ulicy. Tymczasem Adam kazał jej wracać do domu samej nawet o 1-2 w nocy. Miał gdzieś, że droga była nieciekawa, bo musiał przejść do kolejnego levelu w nowej grze. Mężczyzna, którego teraz kochała Marlena, nigdy by jej czegoś takiego nie zrobił. To był zupełnie inny charakter. Przy nim czuła się bezpieczna. Bardzo lubiła, gdy ją przytulał. Choć znała go od ponad roku, a z Adamem była ponad 5 lat, to przytulał ją zdecydowanie więcej razy od Adama, który nie lubił czułości. Nie przepadał za troską Marleny, gdy zwyczajnie do niego pisała, on się wkurzał, że zawraca mu głowę.
Poza tym obecny obiekt westchnień Marleny był dużo lepszym facetem pod każdym względem. Pracowity – Adam nie lubił pracować, wolał grać na komputerze. Umiał sam coś naprawić przy aucie. Adam w życiu nie umiał wymienić uszczelki. Poza tym on był dużo inteligentniejszy od jej eks. Na jego korzyść przemawiała też sympatia do dzieci – Adam ich nienawidził i od razu powiedział Marlenie, żeby się nie łudziła, że kiedyś będą jakieś mieli. Jakby tego było mało, Adam chciał być obsługiwany. Marlena dopiero teraz zobaczyła, z jakim facetem kiedyś się zadawała. On nawet nie umywał się do mężczyzny, którego kochała. Przy nim czuła się piękna, czego nie można było powiedzieć o związku z Adamem. On był tak uzależniony od gier komputerowych, że nigdy nawet nie zauważył, jak Marlena się wystroiła. Najmocniej podniecały go też gry komputerowe. Nie było mowy, aby Adam w ogóle przytulił ją po seksie, bo od razu pędził do komputera. Przyjaciele jej mówili, że Adam to zły wybór, ona nie czuje się przy nim ani kochana, ani pożądana. On jej nawet nigdzie nie zabierał, nie przedstawiał swoim kolegom, uważał bowiem, że najciekawsze są gry komputerowe…
Gdy po latach Adam pojawił się w jej życiu, Marlena wiedziała, że już dawno uleczyła się z uczucia do niego. Prawdziwy skarb znalazła rok temu. Tak bardzo jej zależało, aby naprawić to i owo, by ów skarb nie zniknął sprzed jej oczu…