Miłość bywa nieprzewidywalna, często ślepa i szalona. Historia Oli i Filipa pokazuje, że strach i obawy mogą prowadzić do zaskakujących splotów wydarzeń, które trudno odkręcić. Jak los połączył tych dwoje? Czy nieplanowana zamiana zmieniła kiełkującą miłość?
Internetowa znajomość
Ola zawsze była w centrum zainteresowania. Miała wielu znajomych i oddanych przyjaciół. Rozsadzała ją energią, więc angażowała się w różne projekty. W jej życiu było wiele facetów, ale w większości byli to dobrzy kumple. Dziewczyna marzyła o prawdziwej miłości i stałym związku, ale wciąż trafiała na felerne, jak to określała egzemplarze, z którymi znajomość nigdy nie przerodziła się w coś więcej. Ola miała profil na jednym z popularnych portali randkowych. Od trzech lat nawiązywała różne znajomości online. Z Filipem połączyła ich miłość do książek i muzyki, ale ze względu na dzielące ich setki km, nigdy się nie spotkali. Przez trzy lata, praktycznie każdego dnia wymieniali ze sobą wiadomości, smutki i radości. I choć jakaś dziwna siła ich do siebie przyciągała, mimo tego, że nigdy nie widzieli nawet swoich zdjęć, wciąż nie mogli zorganizować spotkania.
Niespodziewana okazja
Filipowi zależało na Oli, choć nigdy nie odważyły się powiedzieć dziewczynie, co tak naprawdę do niej czuje. Nie widzieli się na żywo, ale chłopak był przekonany, że nie przez przypadek trafił na profil Oli. W końcu rozmawiali ze sobą już trzy lata, więc trochę się znali. Problem z brakiem czasu na spotkanie wciąż burzył myśli Filipa, gdy okazało się, że szef wysyła go na delegację do miasta, w którym mieszkała Ola. Perspektywa wyjazdu do Wrocławia była niczym gwiazdkowy prezent. W końcu Filip mógłby zobaczyć dziewczynę, spędzić z nią czas nie tylko online, klikając wieczorami w klawiaturę komputera. Pojawiły się jednak tysiące myśli i obaw. Filip zaczął zastanawiać się nad tym co jej powie, jak ona zareaguje na jego osobę. Gdyby nie przyjaciel chłopaka, ten popadłby w obłęd. I tak dwoje dorosłych i można by rzec poważnych facetów wpadło na genialny pomysł…
Spotkanie po latach
Filip strasznie stresował się potencjalną randką z Olą. Panowie wpadli więc na genialny plan, że na spotkanie zamiast Filipa, uda się jego przyjaciel Robert. W końcu na przyjaciół zawsze można liczyć. Na początku pomysł wydał się dość abstrakcyjny, ale dla Filipa to było bezpieczne rozwiązanie. Robert sprawdziłby, czy rzeczywiście to ta sama Ola z niekończących się wiadomości. Wystarczyło tylko odpowiednio przygotować go na spotkanie z dziewczyną. W końcu nie mogli zaliczyć żadnej wpadki, by wszystko udało się po ich myśli. Panowie kompletnie nie spodziewali się tego, że na identyczny plan wpadnie Ola. Zapowiadała się zamiana, która mogła zakończyć się tylko katastrofą.
Nieplanowana zamiana
Ola nie mogła doczekać się przyjazdu Filipa, ale martwiła się cały czas, czy czar ich znajomości nie pryśnie w momencie spotkania na żywo. Wraz z Magdą wymyśliły, że w ramach zastępstwa to przyjaciółka wybierze się na spotkanie z Filipem. Idealny plan miały wcielić w życie na następny dzień. Ola była umówiona w ulubionej kawiarni pod Arkadami, o której często wspominała w rozmowach z Filipem. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, a Ola miała siedzieć przy sąsiednim stoliku, by móc ich obserwować. Filip także, w końcu dał się namówić Robertowi na tą całą konspirację. Przyszedł dzień randki. Trzy lata – aż tyle dwoje ludzi, nieświadomie w sobie zakochanych czekało by się spotkać. Sęk w tym, że to nie oni wylądowali na romantycznej randce. Magda była podobna do Olki pod względem charakteru, ale była zdecydowanie bardziej przebojowa. Przy niej, Ola była szarą myszką. Robert, jako pewny siebie facet od razu złapał kontakt z dziewczyną. Nie wiadomo kiedy minęły dwie godziny rozmów nad filiżankami kolejnych kaw. A Ola i Filip z jeszcze większymi obawami przyglądali się przyjaciołom. Wszystko wróżyło na jeszcze większą tragedię, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. W końcu to miała być głupia zamiana, dla sprawdzenia, uspokojenia nerwów i tej pewności, która najwidoczniej u Oli i Filipa uleciała gdzieś nagle w siną dal. Miłość robi z ludźmi dziwne rzeczy, ale to jeszcze nie koniec tej niezwykłej historii.
Nieszczęścia chodzą parami
Magda była oczarowana Robertem. Tak fantastycznie spędzili czas, rozmawiając o wszystkim, tylko nie o książkach i muzyce. Robert nie mógł nachwalić się Oli, czyli Magdy, która ją udawała. Zazdrościł Filipowi, że znalazł taką dziewczynę. Najgorsze było to, że umówili się na kolejne spotkanie, bo Filip miał zostać we Wrocławiu jeszcze przez kilka dni. Ola była załamana. Sama chyba nie wiedziała, czego tak naprawdę oczekiwała od tej zamiany. Przerażała ją myśl, że Filip spodobał się Magdzie i ich znajomość widocznie połączyła jakaś chemia. A to miał być jej ukochany i jej długo wyczekiwane spotkanie. Dziewczyna była zła na siebie, że zgodziła się wziąć udział w tej całej maskaradzie. Filip miał podobne odczucia, w końcu widział jak wyglądała ta pamiętna randka. Teraz pozostało się wycofać lub przerwać farsę i wyjaśnić wszystko Oli… Ale jak ona mogłaby na to zareagować? Ola miała dość westchnień Magdy i postawiła sprawę jasno. Pierwszy raz twardo zaczęła rozmowę z przyjaciółką. Postanowiła, że to ona pójdzie na kolejne spotkanie i spróbuje wyjaśnić całą sytuację. Magda nie była tym zachwycona, ale nie mogła zrobić tego najlepszej przyjaciółce. Na umówiony spacer poszła więc Ola. W parku czekał na nią Robert…
Mistrzowska konspiracja
Robert był zaskoczony, gdy podeszła do niego obca dziewczyna. Szybko wyjaśniło się, że to Ola, którą jeszcze dzień wcześniej udawała Magda. Dziewczyna wyznała, że to było głupie zachowanie i przyjmie z pokorą, jeśli chłopak nie zechce z nią więcej rozmawiać. Jakie było jej zdziwienie, gdy Robert wyznał jej prawdę. Obydwoje wpadli na plan, który miał raz na zawsze rozwiązać całe to zamieszanie z udawaniem. Konspiratorzy umówili się więc na wieczór, w ulubionym pubie Oli. Ani Magda, ani Filip nie mieli pojęcia co się wydarzy i że Robert wcześniej porozumiał się z Olą. Gdy cała czwórka przybyła w umówione miejsce, pojawiły się pełne niepokoju spojrzenia i mnóstwo pytań. Robert zaczął śmiać się głośno wraz z Olą, wyjaśniając po kolei jak doszło do sytuacji. Nie mogli uwierzyć, że wpadki na ten sam pomysł z zamianą. Co najlepsze, Filip był szczerze zauroczony Olą, a Robert Magdą i to od pierwszego spotkania. Dwie pary rozmawiały i śmiały się, jak gdyby znały się od lat. W sumie jednej z nich moglibyśmy przypisać trzyletni staż.
Filip odprowadził Olę do domu, zostawiając Magdę i Roberta wpatrzonych w siebie w pubie. Dziewczyna była szczęśliwa, że cała sytuacja zakończyła się pozytywnie. W końcu mogła pobyć z Filipem, który był taki sam jak w sieci, ale za to prawdziwy. Stał przy niej i trzymał ją za rękę, jakby nigdy więcej nie chciał jej już puścić. Obydwoje obiecali sobie, że już nigdy nie będą czekać trzech lat, by się spotkać. Mogli przecież stracić szansę na miłość. W końcu ich historia w ogóle by się nie rozpoczęła, gdyby nie to zastępstwo z niespodzianką. Robert oczywiście zamierzał przyjechać do Wrocławia z Filipem, w końcu czekała na niego Magda.
Katarzyna Antos