Zaintrygował mnie, gdy tylko zobaczyłam go po raz pierwszy. Od razu wpadł mi w oko i wiedziałam, że nie spocznę, dopóki go nie poznam. Okazał się bardzo ciekawym i wartościowym facetem, z którym chce się spędzać czas. Poza tym jego zachowanie często wzbudzało we mnie czułość. Żałuję, że mu tego nie pokazałam. W tych wszystkich sytuacjach miałam ochotę przytulić się do niego, pocałować go w policzek, chwycić za rękę lub powiedzieć coś miłego.
Po raz pierwszy wzbudził we mnie czułość, gdy przytulił mnie na powitanie na pierwszej randce. To było takie miłe i szczere. Od razu poczułam się przyjemnie rozluźniona i poczułam, że ten facet mnie nie skrzywdzi. Szkoda, że nieufność później wróciła do gry… Trudno się jej pozbyć, gdy raz zostało się skrzywdzoną.
Po raz drugi wzbudził we mnie czułość, gdy zaczął opowiadać o swoim rodzeństwie. Od razu było widać, że ma świetne podejście do dzieci i naprawdę je lubi. To, jak opowiadał o swoim młodszym bracie było naprawdę urocze.
Miałam ochotę pocałować go w policzek, gdy postanowił spędzić urodziny ze swoją przyjaciółką, która była smutna ze względu na rozłąkę z chłopakiem. To było takie urocze.
Gdy troszczył się o mnie, pytając o to, czy potrzebuję więcej poduszek, był taki uroczy. Rozczulił mnie także wtedy, gdy wracaliśmy z parku, staliśmy na światłach i wtedy poczułam na sobie jego spojrzenie. To było szalenie miłe.
Wzbudził we mnie czułość, gdy podczas pobytu w knajpie nagle rozkręcił karaoke. To było tak szalone, a zarazem miłe – uwielbiam śpiewać, to dla mnie świetna zabawa. Chciałam go pocałować za każdym razem, gdy mówił mi komplementy, przepuszczał mnie przodem, otwierał przede mną drzwi.
Wzbudził we mnie czułość, gdy wracaliśmy razem do domu, a on zaczął się wygłupiać, że tańczymy do deszczowej piosenki. Był też taki uroczy, gdy zachwycał się psami i pięknem przyrody.
Wzbudzał we mnie czułość za każdym razem, gdy odprowadzał mnie do domu. Rozczulił mnie, gdy zainteresował się opowieścią o facecie, który chciał mi zrobić krzywdę. Przy nim czułam, że mam przy sobie prawdziwego obrońcę, na którego zawsze mogę liczyć. Naprawdę potrzebuję takiego wsparcia, żałuję, że nie pokazałam mu, jak bardzo je doceniam.
Wzbudzał we mnie czułość, gdy spał obok. Mogłabym się do niego przytulać bez końca. Ujął mnie tym, gdy mnie mocno objął po seksie. Żałuję, że wtedy go nie pocałowałam. To było takie urocze.