pieluchomajtki-to-nie-wstyd

Kiedy myślimy o nietrzymaniu moczu, mamy dość skrajne skojarzenia. Z jednej strony myślimy, że to drobny, nic nieznaczący problem, który sam zniknie. Z drugiej kojarzy nam się z osobą, która zupełnie nie panuje nad pęcherzem. Prawda leży gdzieś pośrodku: nie jest to drobiazg, ani tragedia, tylko problem, do którego należy podejść rzeczowo i z podniesioną głową.

Statystyki są nieubłagane – po 60 roku życia problem NTM dotyczy większości społeczeństwa, głównie kobiet. Bardzo często łączy się on z przeróżnymi chorobami, osłabieniem organizmu, niepełnosprawnością i niestety, będzie się pogłębiał wraz z wiekiem. Jednak niesłusznie utożsamia się problem nietrzymania moczu ze starością.

Dotyczy również osób po operacjach, po wylewie, przy bardzo wysokiej gorączce, osobom obłożnie chorym czy sparaliżowanym – w chwilach, kiedy osoba nie ma kontroli nad swoim ciałem. Przysparza to dodatkowych cierpień, nie tylko fizycznych w postaci odparzeń, ale i psychicznych: wstydu, złości.

Najbardziej upokarzająca wydaje nam się perspektywa noszenia pieluchomajtek. Wszystko, tylko nie to! Pielucha to coś, co noszą dzieci, przecież dorosły człowiek nie powinien ich zakładać, będzie wyglądał śmiesznie, bezbronnie, żałośnie. Czasem uprzedzenie jest tak silne, że człowiek woli zrezygnować z prawidłowej higieny intymnej, jaką oferują mu pieluchomajtki . Przynosi to oczywiście opłakane rezultaty, a w konsekwencji – pogorszenie stanu zdrowia.

Wiele z negatywnych uczuć wynika z tego, że większość z nas nawet nie wie, jak wyglądają pieluchomajtki. Kojarzą nam się z pieluchami dziecięcymi, czyli grubą warstwą materiału chłonnego owiniętego wokół niemowlęcego ciałka. Zapominamy, że przecież osoby dorosłe poruszają się zupełnie inaczej, niż dzieci.

Seni