Rozmowa o problemach natury intymnej jest ciągle tematem tabu. Wstydzimy się szukać porady, przez co nasz problem zdrowotny się pogłębia. W drugiej części artykułu ponownie odpowiadamy na kłopotliwe pytania dotyczące zdrowia intymnego.
W poprzedniej części artykułu rozmawialiśmy wstępnie o objawach nietrzymania moczu, mięśniach Kegla i jak sobie radzić, gdy toaleta jest daleko. Pora na kolejną porcję pytań dotyczących delikatnego, kobiecego tematu NTM.
Przekwitam! Czy jestem skazana na NTM?
Nietrzymanie moczu to problem, który może dotknąć każdego, niezależnie od wieku, jednak menopauza znacznie zwiększa ryzyko zachorowania. Wynika to ze zmian, zachodzących w ciele kobiecy z powodu zmniejszających się ilości estrogenu.
Hormon ten odpowiada między innymi za elastyczność mięśni układu moczowo-płciowego. Gdy jest go mniej, może spowodować szereg nieprzyjemności intymnych – atrofię i suchość pochwy, dyspareunię, nawracające zapalenia dróg moczowych i NTM.
Nie oznacza to jednak, że na pewno zachorujemy. Odpowiednia profilaktyka znacznie zmniejsza szanse na to, że będziemy cierpieć na nietrzymanie moczu. Do działań profilaktycznych zaliczamy między innymi ćwiczenia mięśni dna miednicy (Kegla), o których pisaliśmy w poprzedniej części artykułu.
To tylko kropelka moczu. Czy muszę iść do lekarza?
Już pierwsza kropla moczu, która wymknęła się wbrew naszej woli, jest oznaką, że coś jest nie w porządku. Najczęstszą postacią NTM jest wysiłkowe nietrzymanie moczu – wyciek następuje w momencie kichnięcia, kaszlnięcia, podnoszenia ciężaru. Choć wydaje nam się, że to nic strasznego – w końcu jak często kichamy? – nie powinniśmy lekceważyć tego sygnału.
Jeśli nie podejmiemy już teraz działań profilaktycznych, problem będzie się pogłębiał i coraz trudniej będzie go wyleczyć.
Seni Lady