Tego, że oddychanie jest najważniejszą funkcją życiową dowiadujemy się już na początku naszej edukacji. Mało która z nas zastanawia się nad jakością procesu własnego oddychania. Traktujemy je jako rzecz naturalną, która „dzieje się sama” i nie rozmyślamy nad tym, co świadomy oddech może nam przynieść.
Najczęstszym błędem jest zbyt płytki wdech, w trakcie którego wykorzystujemy zaledwie 1/3 naszych płuc. Prawidłowe oddychanie, tzw. oddychanie brzuszne wykorzystuje górny, środkowy oraz dolny odcinek płuc, angażując przy tym mięśnie przepony. Dzięki temu jesteśmy spokojne, rozluźnione, a nasze narządy wewnętrzne i tkanki są dotlenione i odżywione.
Czy nieprawidłowe oddychanie może nam zaszkodzić? Owszem, choć nie do końca będziemy tego świadome. Nauka udowodniła nam, że istnieje silna zależność pomiędzy stanem emocjonalnym naszego organizmu, a częstością i jakością procesu oddychania.
Czynniki zewnątrzpochodne, takie jak sytuacje stresowe, lęki kumulują się w postaci napięć i blokad mięśniowych. Ujawniają się w postaci bólów mięśni, przykurczów i ograniczeń ruchowych w stawach.
Brak regularnej aktywności fizycznej, sedenteryjny tryb życia, ograniczony kontakt z naturą i świeżym powietrzem, a także niedbałe oddychanie mogą przytępić naszą świadomość, przeszkadzać w osiągnięciu rozluźnienia, przyprawić nas o kłopoty ze snem i zwiększyć ryzyko wystąpienia złego samopoczucia i depresji. Czy którakolwiek z nas połączyła by te objawy z jakością procesu oddychania? Szczerze w to wątpię.
Anna J