Nic nie jest w stanie dorównać naturalnej chemii zawartej w algach. Te zielone organizmy są prawdziwą odmładzającą apteczką, a substancje z nich pozyskiwane to cenione składniki nie tylko preparatów kosmetycznych, ale także spożywczych i przemysłowych. Warto przyjrzeć się im bliżej.
Omega na ratunek
Innymi nienasyconymi kwasami tłuszczowymi, które możemy znaleźć w algach, to kwasy typu omega, w tym najbardziej znany i popularny omega-3. Oprócz niego występują również omega-9 i omega-6. Ten ostatni jest niezastąpiony w kosmetyce rewitalizującej skórę – jest on naturalnym składnikiem łoju (sebum), dzięki czemu jest łatwo wbudowywany w błonę komórkową. Poprawia tym samym elastyczność naskórka i reguluje gospodarkę wodną naszej cery – zapobiega nadmiernemu wysuszaniu.
Warto wiedzieć, że innymi nazwami kwasów omega są: kwas oleinowy, kwas linolowy i linolenowy.
Karotenidy i witaminy
Dzięki swej strukturze lipidy potrafią włączyć w swój skład mikroelementy i witaminy, dlatego algi obfitują w te cenne składniki. Najczęściej można znaleźć pochodne witaminy A (karotenidy) oraz witamin D i E.
Karotenidy zapewniają nienaruszalność naskórka i zapobiegają złuszczaniu. Co ciekawe, algi nie tylko zawierają tyle samo beta-karotenu, co popularna marchewka, ale w niektórych przypadkach mają go nawet sześć razy więcej. Warto więc wprowadzić w swój jadłospis popularne japońskie wodorosty nori – można je kupić w praktycznie każdym większym sklepie i punktach ze zdrową żywnością. Pokruszone wodorosty można dodawać do zup i ryżu bez ryzyka dużej straty witamin – nienasycone kwasy tłuszczowe w nich zawarte bardzo dobrze je „trzymają” i zapobiegają rozpadowi.
Eliza Lamer-Zarewska