Alina uwielbiała mężczyzn, z których w łóżku wychodził czysty testosteron. Co to oznaczało w jej przypadku? Kobieta wcale nie lubiła klapsów, sado maso i szeroko pojętej przemocy. Nie kręciło jej też podduszanie, brutalność czy nieliczenie się z jej zdaniem. Alina uważała natomiast, że facet w łóżku powinien być zdecydowany. To było takie seksowne i podniecające. Oczywiście, jak przystało na prawdziwą kobietę, Alina oczekiwała też sporej porcji czułości podczas gry wstępnej i samego seksu.
W końcu trafiła na kochanka, który spełniał jej oczekiwania. W jej oczach stanowił uosobienie męskości. Miał w sobie coś niezwykle podniecającego. Tym czymś chyba był jego gęsty, czarny i zadbany zarost. Jeśli do tego dodać bogato owłosione seksowne nogi, ciemne włoski na rękach, klacie i plecach, to nic dziwnego, że Alina niejednokrotnie miała ochotę po prostu rzucić się na niego i namiętnie się z nim kochać.
Uwielbiała, gdy przygarniał ją do siebie zdecydowanym ruchem i mocno przytulał. Równie wielką przyjemność sprawiały jej jego namiętne pocałunki z języczkiem. Tych nigdy nie było dość Alinie i niemal zawsze uważała, że trwały za krótko. Francuskie pocałunki rozpalały Alinę do czerwoności. Nic tak jej nie podniecało jak właśnie one. Oczywiście było wiele przyjemnych pieszczot w jego wykonaniu, ale w pocałunkach z języczkiem był prawdziwym mistrzem. Alina chciała, aby nie przestawał jej całować w ten sposób także podczas seksu.
On zawsze przygarniał ją do siebie zdecydowanym ruchem, uwielbiała, gdy oplatał ją nogami i delikatnie dotykał po całym ciele. To było niesamowicie podniecające. Czuła wówczas, że ma przy sobie prawdziwego mężczyznę ociekającego testosteronem. Alinę kręciło jego zdecydowanie, ale lubiła, gdy szło w parze z czułością i wyczuciem. Brutalność jej nie podniecała. On był w tym naprawdę dobry. Wiedział, jak dotykać ją w zewnętrznej części miejsc intymnych, żeby było jej przyjemnie. Rozbierał ją zdecydowanym ruchem i to także było niezwykle podniecające.
Alina lubiła, gdy on przejmował w łóżku inicjatywę, to było w nim niesamowicie męskie. Lubiła, gdy był stroną dominującą, ponieważ potrafił być przy tym delikatny i czuły. Do niczego jej nie zmuszał, nie uciekał się do brutalnych zachowań. Przy nim po prostu czuła się bezpieczna i potrafiła mu zaufać. Alina nie wybaczała mężczyznom, gdy ci w łóżku przekraczali pewne granice. On nigdy tego nie zrobił. Na dodatek kręciły ją sytuacje, gdy on w trakcie erotycznych igraszek ją mocno przytulał i namiętnie całował z języczkiem. Wtedy była w zupełnie innej czasoprzestrzeni.
Alinę podniecało, gdy wychodził z niego czysty testosteron w postaci zdecydowania, który jednak nie przyćmiewał zdrowego rozsądku. Prawdziwy mężczyzna potrafi przygarnąć do siebie kobietę, nadawać tempo pocałunkom i erotycznym igraszkom, ale uwzględnia przy tym jej preferencje, do niczego jej nie zmusza, liczy się z jej zdaniem. Gdy wie, że nie kręci jej seks analny czy przemoc w sypialni, to po prostu na to nie naciska. Prawdziwy mężczyzna spośród tego, co lubią obie strony, wybiera pozycje i to on nadaje rytm w sypialni.
Alina wciąż z przyjemnością wspominała noc, kiedy on całkiem przyjemnie zdominował ją też po seksie, mocno przytulając i oplatając nogami. Lubiła, gdy czysty testosteron objawiał się u niego właśnie w ten sposób. Takiego prawdziwego mężczyzny trzeba jej było:) Nikt tak dobrze nie zaspokajał jej potrzeb jak on.