Lidia do tej pory wiązała się z rówieśnikami lub starszymi mężczyznami. Zasadniczo nad tym nie myślała, po prostu tak trafiała. Gdy pewnego wiosennego dnia spotkała go, wracając ze spaceru z psem, od razu wpadł jej w oko. Nie zastanawiała się, ile ma lat. Po prostu chciała go poznać. W końcu jej się to udało, choć nie było łatwo.
Podczas kolejnych spotkań Lidia odkrywała, że nowo poznany mężczyzna jest nie tylko bardzo w jej typie, od zawsze gustowała w szczupłych brunetach z zarostem i ciemnymi tęczówkami, ale też ma interesującą osobowość. Bardzo dobrze jej się z nim rozmawiało. Było zabawnie i swobodnie, a przede wszystkim ciekawie. Przystojny brunet okazał się inteligentny, kulturalny – umiał zachować się jak prawdziwy dżentelmen. Poza tym świetnie sobie radził w pracy, którą bardzo lubił. Lidia po prostu dobrze czuła się w jego towarzystwie. Nigdy nie zwracała uwagi na różnicę wieku. To, że była kilka lat starsza nie stanowiło dla niej żadnej przeszkody. W końcu w jej rodzinie to nic niezwykłego, ciocia miała męża młodszego o 6 lat, jej tato też był młodszy od mamy. Lidia nigdy nie pomyślała, aby traktować go mniej poważnie niż swoich rówieśników. On po prostu jej odpowiadał, czuła się przy nim bezpiecznie i komfortowo.
On od początku bardzo ją pociągał, dlatego ucieszyła się, gdy zaczął ją dotykać. Gdy szli razem za rękę, gdy obejmował ją w pasie, gdy trzymał rękę na jej pupie. Jego dotyk był dla niej bardzo podniecający i przyjemny. Lidia uwielbiała, gdy ją dotykał, robił to dokładnie tak, jak lubiła. Przy pierwszym pocałunku Lidia odleciała, to był pierwszy facet, który potrafił tak dobrze całować. Namiętnie, z języczkiem i odpowiednio długo. Choć Lidia nie miałaby nic przeciwko, gdyby ich pocałunki trwały jeszcze dłużej. On naprawdę bosko całował, tak, że uginały się pod nią nogi.
Pierwsza wspólna noc była bardzo udana, a właściwie należałoby powiedzieć, że to był najlepszy seks w życiu Lidii. On zrobił wszystko to, czego pragnęła. Stworzył odpowiednią atmosferę, wysyłając jej przemyślaną wiadomość. Na dodatek wcześniej było miejsce na rozmowę, żarty i miło spędzony wieczór. Kiedy ją objął pod biustem, Lidia wiedziała, że w końcu dojdzie do tego, o czym od dawna marzyła. Spodobało jej się, że zaczął subtelnie, od przygarnięcia jej zdecydowanym ruchem do siebie i przytulania. Gdy dotykał ją przez ubranie, Lidia była już mocno podniecona. Delikatny dotyk zawsze działał na nią najszybciej. Gdy włożył jej rękę do majtek i stanika, wiedziała już, że jej pragnienia ziszczą się tej nocy.
Namiętne pocałunki z języczkiem niesamowicie ją kręciły, nie mógł wybrać lepszego sposobu na to, aby ją podniecić. Mogłaby się z nim całować naprawdę długo, on był taki namiętny. Najważniejsze, że nie przestawał jej przytulać i całować w trakcie erotycznych uniesień. To jeszcze bardziej nakręcało Lidię. Ona zawsze chciała sprawdzić, jak to jest, gdy w trakcie on cię mocno przytula i całuje. Sama myśl bardzo ją kręciła, realizacja tej fantazji okazała się lepsza od samego marzenia. Było jej z nim cudownie. Bardzo podniecająco, namiętnie i przyjemnie. Po on ją długo przytulał, czym dostarczył jej mnóstwo frajdy. Lidia uwielbiała się do niego przytulać, a całonocne przytulanie połączone z tym, że on oplótł ją nogami, było po prostu boskie. Podobnie jak wkładanie przez niego ręki do jej majtek w środku nocy.
Drugi raz też był bardzo udany. Chyba czytał jej w myślach, bo wybrał wszystkie trzy jej ulubione pozycje: klasyczną, na jeźdźca i na pieska. I jak tu nie odnieść wrażenia, że trafiło się na doskonałego kochanka? Następnym razem Lidia chciała wypróbować jakąś pozycję stojącą oraz jakąś siedząca, w której mogliby się namiętnie całować. Z nim miała ochotę szaleć w łóżku, eksperymentować, nie przejmując się, że coś nie wyjdzie. I tak oto młodszy kochanek okazał się doskonały. Nikt inny nie mógł się z nim równać. Lidia najchętniej codziennie uprawiałaby z nim seks.