Zofia Ossakowska w powieści Pensjonat Samotnych Serc zaprasza nas do odwiedzenia malowniczego, mazurskiego pensjonatu. Akcja książki rozgrywa się w niewielkiej wiosce nad Mamrami. Osoba głównej bohaterki, pani Wiesi, budzi ciepłe uczucia i czyni życie innych ludzi szczęśliwszym.
Pensjonat dla osób ze złamanym sercem
Pensjonat we wsi Borówki nie potrzebuje specjalnej reklamy. Droga do tego magicznego miejsca odnajdzie każda osoba mocno doświadczona przez los. Pensjonat leczy złamane serca i pozwala oderwać się od trosk życia codziennego. Prowadzi go pani Wiesława. Jest to pełna ciepła kobieta, która pomaga ludziom poobijanym przez życie, odzyskać radość ducha i wewnętrzny spokój. Nie robi jednak tego zupełnie bezinteresownie. Dzięki temu, że pomaga innym, zajmuje myśli cudzymi problemami i nie rozpamiętuje własnego nieszczęścia.
Ucieczka przed przemocą domową
Do pensjonatu przyjeżdża Matylda. Kobieta ucieka na malutką, mazurską wieś przed przemocą domową i mężem psychopatą. Ma nadzieję, że dojdzie tam do siebie i odzyska poczucie bezpieczeństwa. Matylda pragnie stawić czoła temu potworowi. Dzięki temu, iż Matylda zwierza się pani Wiesi, zyskuje nie tylko emocjonalne oparcie, ale też realną pomoc. Jej mąż bowiem nie spocznie, dopóki nie sprowadzi żony z powrotem do domu. Jest szalenie niebezpiecznym człowiekiem.
Klimatyczna powieść dająca nadzieję
Pensjonat Samotnych Serc to książka, która urzeka magicznym klimatem. Można w niej odnaleźć zapomniane już wartości takie jak życzliwość i bezinteresowna dobroć. Pozytywne emocje pani Wiesi napawają też serca czytelników życiowym optymizmem. Pensjonat Samotnych Serc pozwala uwierzyć, że świat w gruncie rzeczy jest dobrym miejscem, zwłaszcza gdy mamy u swojego boku prawdziwych przyjaciół, na których możemy liczyć w każdej sytuacji. To książka, która zachęca do działania i pokazuje, że chcieć znaczy móc. Wcale nie musimy same borykać się z problemem przemocy domowej, aby pozytywna energia płynąca z tej historii udzieliła się także nam.