Pieniądze w związku stanowią częste zarzewie konfliktów. Czasem spieramy się o zarządzanie finansami w małżeństwie i planowanie wydatków. Kiedy indziej chodzi o względy ambicjonalne, zwłaszcza gdy kobieta zarabia więcej. Jakie trudności rodzi ta sytuacja? Na co warto zwrócić uwagę?
Spis treści:
- Wyższe zarobki kobiet
- Gdy kobieta zarabia więcej – problemy w związku
- Rola żywiciela rodziny to już nie domena mężczyzn
- Kiedy pieniądze w związku stają się źródłem kryzysu?
- Wypominanie niższych zarobków partnerowi
- Jak funkcjonują związki transakcyjne?
- Podkreślanie statusu materialnego a lękowy styl przywiązania
- Związek transakcyjny czy wspólnotowy? Idealne rozwiązanie nie istnieje!
Wyższe zarobki kobiet
Choć statystycznie rzecz ujmując, kobiety wciąż mają niższe zarobki niż mężczyźni, to niektórym paniom udaje się uzyskiwać wyższe wynagrodzenie niż ich partnerom. Mogłoby się wydawać, że w takiej sytuacji nie ma nic złego. To dobrze, że kobiety są coraz lepiej wykształcone i piastują kierownicze stanowiska, które zapewniają im dobry byt. Partner powinien się ucieszyć z sukcesu swojej wybranki. W końcu dzięki jej wysokim zarobkom rodzinę stać na więcej, może żyć na wyższym poziomie. Niestety, tak się nie dzieje. Mężczyźni do swojego wynagrodzenia podchodzą bowiem bardzo ambicjonalnie.
Gdy kobieta zarabia więcej – problemy w związku
Kobiety patrzą na wysokość domowego budżetu, w którym partycypują wraz ze swoim wybrankiem. Im jest on wyższy, tym lepiej. Mężczyzna z kolei w ogóle nie bierze pod uwagę wynagrodzenia swojej partnerki. Jeśli sam zarabia stosunkowo niewiele, czuje się nieusatysfakcjonowany takim stanem rzeczy. Wysokie wynagrodzenie partnerki jeszcze bardziej go przybija. W takiej sytuacji pieniądze w związku, choć ich nie brakuje, stają się źródłem konfliktu.
Rola żywiciela rodziny to już nie domena mężczyzn
Gdy kobieta zarabia więcej, załamaniu ulega stereotyp utrwalany przez patriarchat, iż to mężczyzna pełni rolę żywiciela rodziny. Z tego powodu w wielu firmach wciąż oferuje się panom wyższe wynagrodzenie niż ich koleżankom na tym samym stanowisku. Ponadto kobiety częściej cenią swoją pracę niżej. Są zatem w stanie przystać na gorsze warunki.
Kiedy pieniądze w związku stają się źródłem kryzysu?
Powoli jednak zaczynamy dbać o to, aby równość płci obowiązywała też w biznesie. Z tego powodu coraz częściej spotykaną sytuacją jest ta, gdy kobieta zarabia więcej. Mężczyzna zazwyczaj nie potrafi się w niej odnaleźć. Czuje się wręcz nieudacznikiem. Swoje frustracje może wyładowywać na żonie. Co można zrobić, aby pieniądze w związku tak bardzo nie antagonizowały partnerów? Przede wszystkim należy sobie uświadomić, że to nie one odgrywają kluczową rolę. Ważne, aby każdy z partnerów zarabiał i partycypował we wspólnym budżecie. Poza tym fakt, iż mąż zarabia mniej, nie oznacza końca świata. Zastanówmy się, co w nim lubimy i doceńmy go za to. Może nie jest on rekinem biznesu, ale potrafi ogarnąć codzienne sprawy, na które nam zwyczajnie brakuje czasu. Warto docenić jego zdolności organizacyjne po to, aby nie czuł się źle ze świadomością, iż gorzej zarabia.
Wypominanie niższych zarobków partnerowi
Wypominanie niższych zarobków, niestety, stanowi spory problem. To nie fair, gdy uważasz, że mąż jest słaby, bo mało zarabia. Ocenianie wartości drugiego człowieka przez pryzmat jego statusu finansowego nie najlepiej świadczy o nas samych. Warto cieszyć się swoim wysokim wynagrodzeniem, ponieważ osiągnięcie sukcesu zawodowego stanowi spore wyróżnienie.
Jak funkcjonują związki transakcyjne?
W dzisiejszym świecie istnieją związki transakcyjne. Dbają one o to, aby każdy do wspólnej kasy wkładał tyle samo. Jeśli koszty utrzymania mieszkania wynoszą 3 tysiące, to każdy z partnerów daje 1,5 tysiąca. Gdy wyjazd za granicę generuje koszt rzędu 8 tysięcy, każdy z partnerów wkłada do wspólnej kasy po 4 tysiące. Takie rozwiązanie może wydawać się sprawiedliwe, ale nie uwzględnia wszystkich aspektów. Np. mężczyzna pracuje na pół etatu, aby zajmować się córką. Jego żona automatycznie zarabia więcej. On, żeby uzbierać 2 tysiące na wczasy, musi oszczędzać przez dobrych parę miesięcy. Dla niej to zaledwie ułamek miesięcznej pensji. Skoro sama zarabia więcej, a mężczyzna więcej czasu spędza z dzieckiem, może warto wyrównać te nierówności, samej partycypując mocniej w kosztach wyjazdu?
Podkreślanie statusu materialnego a lękowy styl przywiązania
Niektóre osoby podkreślanie statusu materialnego opanowały do perfekcji. Fakt, iż ktoś podkreśla swoją majętność, bardzo często opisuje jego styl przywiązania. Ten może być bezpieczny, ambiwalentno-lękowy lub unikający. Styl ambiwalentno-lękowy kształtuje się wówczas, gdy rodzic raz zaspokaja potrzeby dziecka, a kiedy indziej je ignoruje. W rezultacie maluch nigdy nie wie, czego może się spodziewać. Taki człowiek jako dorosły uważa, że wysoki status materialny nie tylko zapewnia poczucie bezpieczeństwa. Dla niego też pieniądze w związku stanowią duży wkład, który ma zapewnić mu miłość partnera. Taki człowiek nierzadko postrzega swoją wartość poprzez osiągane dochody.
Związek transakcyjny czy wspólnotowy? Idealne rozwiązanie nie istnieje!
Związek transakcyjny, który opiera się na równym wkładzie finansowym i podziale obowiązków, stanowi przeciwieństwo wspólnotowości. Oba rozwiązania mają swoje zalety i wady. Np. wspólnotowość bardziej zwraca uwagę na człowieku. Robię coś, bo moja rodzina tego wymaga, np. gotuję obiad. Z drugiej strony wspólnotowość może przerodzić się w naiwność i bycie wykorzystywanym. Związek transakcyjny pomaga uniknąć nadużyć, niemniej przypomina bardziej układ biznesowy, aniżeli romantyczną relację. Warto stosować system mieszany. Tam, gdzie to możliwe, stawiajmy na równy wkład, ale nie bądźmy w tym zbyt pryncypialni. Czasem jedna osoba więcej zarabia, a druga więcej zajmuje się dziećmi, dopóki każda coś od siebie daje, mamy do czynienia z relacją wolną od nadużyć i wykorzystywania.
Aby pieniądze w związku nie stanowiły źródła konfliktu, wspólne wydatki należy omawiać. Nie koncentrujmy się zanadto na finansach, bo to może zniszczyć bliskość w naszej relacji romantycznej i przyczynić się do zdrady lub rozstania.